Ambulans

i

Autor: Grzegorz Kluczyński Ambulans

Pogotowie tylko w uzasadnionych przypadkach. Nie wzywaj karetki bez potrzeby!

2019-06-05 12:51

Odkąd w Szczecinie i regionie zrobiło się upalnie, pracownicy szczecińskiego pogotowia ratunkowego mają pełne ręce roboty. Wezwań jest dużo więcej niż zwykle, niestety wiele z nich okazuje się bezzasadnych. Mieszkańcy proszą o pilny przyjazd karetki, nie sprawdzając nawet stanu osoby uznawanej za poszkodowaną.

Dyspozytorzy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, przyjmujący zgłoszenia w obu dyspozytorniach w Szczecinie i Kołobrzegu, odkąd na zewnątrz zrobiło się gorąco, otrzymują więcej zgłoszeń dotyczących zasłabnięć, zawrotów głowy, omdleń i wahań ciśnienia.

Przeczytaj również: "Przyrodzenie w butelce"... czyli najbardziej absurdalne przypadki wezwań pogotowia ratunkowego w Szczecinie [ZESTAWIENIE, WIDEO]

- Średnio w ciągu doby odbierają około 800 telefonów ze zgłoszeniami z całego województwa - informuje Paulina Targaszewska z WSPR w Szczecinie. - Od niedzieli w ciągu doby tych zgłoszeń jest o blisko 100 więcej.

Coraz więcej nieuzasadnionych wezwań

Niestety wraz z nadejściem upałów zwiększyła się też liczba niezasadnych wezwań. Wiele osób dzwoni pod numer 999 z informacją o tym, że widzą osobę leżącą na trawniku lub przy drodze i proszą o natychmiastowe wysłanie na miejsce karetki. Kiedy jednak dyspozytor prosił, aby najpierw podeszli do wskazanej osoby, sprawdzili czy oddycha, czy jest przytomna, czy coś jej dolega – zgłaszający odmawiają, tłumacząc się tym, że widzieli taką osobę z jadącego tramwaju, kiedy prowadzili samochód bądź też widzą leżącą osobę z okna mieszkania i nie wyjdą na zewnątrz.

Przeczytaj również: Łożysko na... penisie! Interweniowali strażacy

Niestety w większości przypadków, po wysłaniu na miejsce zespołu ratownictwa medycznego, okazywało się, że „poszkodowany” tylko odpoczywa, opala się, nie chce pomocy, jest pod wpływem alkoholu lub też oddalił się z miejsca wezwania. Dlatego pracownicy pogotowia apelują, przed wezwaniem ratowników medycznych upewnić się, czy osoba do której chcemy wezwać karetkę, na pewno potrzebuje pomocy.

- Sprawdźmy czy taka osoba oddycha, czy reaguje na nasze pytania, czy jest ranna - dodaje Paulina Targaszewska. - Jeśli tego nie zrobimy, możemy doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji, w której wszystkie zespoły ratownictwa medycznego będą zajęte takimi niezasadnymi wezwaniami, a osoba naprawdę potrzebująca pomocy będzie musiała na nią czekać.

Dzwonią bez powodu

Poniżej kilka takich niezasadnych wezwań z regionu na przestrzeni ostatnich dni:

1 czerwca, godz. 5:38, Sławno – zgłaszająca kobieta jechała autobusem, kiedy zauważyła osobę leżącą pod wiaduktem. Kiedy zespół ratownictwa medycznego przybył na miejsce, nikogo tam już nie było.

2 czerwca, godz. 13:27, Szczecin, ul. Powstańców Wielkopolskich – Wezwanie do mężczyzny, który leży pod blokiem. Osoba wzywająca nie chciała podejść do poszkodowanego i sprawdzić jego stanu. Na miejscu okazało się, że mężczyzna nie jest ranny, nic mu nie dolega, nie potrzebuje pomocy medycznej, był pod wpływem alkoholu.

2 czerwca, godz. 13:48, Police, ul. Wyszyńskiego – Wezwanie dotyczyło mężczyzny, który leżał na ławce na przystanku komunikacyjnym. Osoba wzywająca nie wiedziała, co mu dolega. Na miejscu ratownicy medyczni zastali mężczyznę w stanie stabilnym, który nie wyraził zgody na wykonanie badań.

2 czerwca, godz. 13:56, Szczecin, ul. Nehringa - Wezwanie dotyczyło mężczyzny leżącego na skwerku. Osoba zgłaszająca zauważyła tegoż mężczyznę kiedy jechała samochodem, nie zatrzymała się jednak aby sprawdzić jego stan. Na miejsce wysłano zespół ratownictwa medycznego. „Pacjenta” nie zastano w miejscu wezwania.

2 czerwca, godz. 14:23, Świnoujście, ul. Sosnowa – Wezwanie dotyczyło osoby leżącej na chodniku obok roweru. Wzywający nie chciał podejść do „poszkodowanego” aby sprawdzić, czy coś mu dolega. Na miejscu zespół ratownictwa medycznego nikogo nie zastał.

Przeczytaj również: Strzały na promenadzie w Świnoujściu! Kobieta raniona w głowę

Zobacz wideo: