Kamil zginął i nigdy nie pozna swojej córeczki. Kibice Elany Toruń zbierają pieniądze dla nienarodzonej Marysi

i

Autor: Elanowscy (Facebook), pixabay.com Kamil zginął i nigdy nie pozna swojej córeczki. Kibice Elany Toruń zbierają pieniądze dla nienarodzonej Marysi

Kamil zginął i nigdy nie pozna swojej córeczki. Kibice Elany Toruń zbierają pieniądze dla nienarodzonej Marysi

2021-07-02 8:51

Marysi nie ma jeszcze na tym świecie. Jak przyjdzie nigdy nie zobaczy swojego tatusia Kamila (+21 l.). Ten tydzień temu, w piątek nagle wyszedł z domu. Rodzina w niedzielę zgłosiła jego zaginięcie. Następnego dnia zwłoki Kamila wyłowiono z Wisły. Teraz kibice Elany Toruń i przyjaciele mężczyzny, zorganizowali zbiórkę na wyprawkę dla jego nienarodzonej córeczki. Do tej pory zebrali już prawie 18 tys. zł!

Kamil lada dzień miał zostać ojcem. Tragedia przekreśliła wszystko

Kamil był kibicem toruńskiej Elany od zawsze. To on walił na meczach swojej ukochanej drużyny w wielki bęben. Dlatego prawie wszyscy piłkarscy kibice znali go osobiście albo z widzenia. Kamil jeździł na wyjazdowe mecze swojej ukochanej drużyny. Uprawiał sport. Przed wypadkiem odnosił w nim sukcesy. Wypadek, który przekreślił jego karierę sportową miał miejsce w maju 2018 roku. Kibice wracali wtedy z meczu ze Stalą w Rzeszowie. Jego przyjaciel zginął w nim na miejscu. Kamil przeżył chociaż lekarze postawili już wtedy na nim kreskę. On sam długo był w śpiączce, z której wyszedł cudem. Teraz dziewczyna Kamila jest w ciąży. Ma urodzić dziewczynkę. Kamil i jego narzeczona postanowili, że ich córeczka będzie miała na imię Marysia.

Zobacz: Kamil nigdy nie zobaczy swojej córeczki Marysi. Ciało kibica Elany Toruń dryfowało w Wiśle

Rodzina Kamila, jego przyjaciele i wszyscy którzy go znali są teraz w żałobie. W piątek, 25 czerwca wieczorem Kamil po burzliwej rozmowie wyszedł nagle z domu. Już następnego dnia szukali go wszyscy kibice i przyjaciele. Teraz już wiadomo, że Kamil już nie żył. Nie wiadomo, czy do Wisły wskoczył sam z mostu czy też wpadł do wody przez przypadek.Tak brzmi oficjalny komunikat policji w sprawie młodego mężczyzny.

- W poniedziałek, krótko przed godz. 20:00 dyżurny toruńskiej komendy otrzymał zgłoszenie od świadka, który zauważył ciało unoszące się w nurcie Wisły na wysokości Bulwaru Filadelfijskiego. Ciało zostało podjęte z wody przez straż pożarną w okolicach przystani AZS. Policjanci potwierdzili, że są to zwłoki 21-latka, którego zaginięcie rodzina zgłosiła 27 czerwca. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich w tym zdarzeniu - wyjaśnia rzecznik toruńskiej policji.

Niektórzy kibice nie wierzą policji. Ta zapewnia, że postępowanie w sprawie śmierci kibice będzie dokładne i wyjaśni wszystkie wątpliwości.Przyjaciele Kamila z klubu, którego był kibice, na swojej stronie internetowej zaapelowali do wszystkich o uszanowanie spokoju rodziny. Nie zapomnieli o córeczce Kamila, która ma przyjść na świat. W internecie została założona zbiórka na wyprawkę dla nienarodzonej dziewczynki. Przyjaciele apelują do wszystkich, aby zamiast kwiatów na pogrzeb wpłacić pieniądze dla Marysi.W ciągu niespełna czterech dni kibice zebrali dla dziecka ponad 17 780 zł. Najwięcej, bo aż 1400 zł wpłaciła Stal Rzeszów.

Przyjaciele Kamila chcą dla jego córeczki zebrać 19 680 zł. Link do zbiórki znajdziecie TUTAJ.

Dwie kobiety utknęły w zalanym aucie. Ratowali je policjanci

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki