- Szafa została umieszczona przed drzwiami szkolnej pedagog. To taki sam pomysł, jaki jest na ul. Jęczmiennej tylko, że dla uczniów. Chodzi o to, by dzielić się swoimi dobrami. Dzieci już przygotowały listę rzeczy, które można tam umieścić. Co ciekawe, napisały także to, co same chciałby stamtąd zabrać - mówi Wojciech Przybysz z Wędki.
Szafodzielnia jest przestrzenią tylko dla uczniów nawet nie dla rodziców. - Chcemy bardzo, aby młodzi ludzie się nie wstydziły zabierać czegoś z tej szafy. Marzymy o tym, aby takie miejsca pojawiły się w każdej szkole - dodaje Przybysz.
Pomysł pojawił się podczas jednego z cyklicznych spotkań z dziećmi. - Wiemy, że uczniowie są gotowi na przynoszenie, ale nie do końca na zabieranie przedmiotów. O tym, że warto się dzielić, i że nie musi to się wiązać ze wstydem, rozmawiamy na naszych lekcjach - mówi Dorota Bartnicka, pedagog szkolny.
Na razie uczniowie sami zbudowali szafę, a Szafodzielnia zacznie działać na dobre tuż po świętach.