Polski Cukier Start Lublin wbił gwóźdź do trumny Twardych Pierników?

To miał być pierwszy z trzech finałów Arriva Twardych Pierników Toruń. Podopieczni Cedrica Heitza heroicznie walczą o utrzymanie w Energa Basket Lidze, a jednym z głównych konkurentów jest Polski Cukier Start Lublin. W sobotę oba zespoły spotkały się w Arenie Toruń. Lepsze humory po tym meczu mieli przyjezdni, którzy przybliżyli się do utrzymania w elicie.

EBL: Twarde Pierniki przegrały ze Startem Lublin

Torunianie przystępowali do sobotniego meczu w roli faworytów. Trzy wygrane w czterech ostatnich meczach sprawiały, że kibice zgromadzeni w Arenie Toruń mieli powody do optymizmu. Po pierwszej kwarcie Arriva Twarde Pierniki prowadziły 29:16 i wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu. Jak się miało okazać, to była jedyna dobra odsłona zmagań w wykonaniu gospodarzy.

Im dalej w las, tym lepiej radzili sobie goście. Scoochie Smith zanotował świetny występ - 22 punkty i 13 asysty. Z każdą kolejną minutą lublinianie podkreślali swoją dominację i to oni cieszyli się z bezcennego zwycięstwa. Czwarta kwarta to pokaz bezradności podopiecznych francuskiego szkoleniowca. Goście obnażali słabości Twardych Pierników i podnieśli z parkietu arcyważne punkty. Sterling Gibbs i spółka muszą wyszarpać wygraną w Bydgoszczy z Astorią. Jeśli tak się nie stanie, wówczas spadną na drugi poziom rozgrywek w Polsce.

Arriva Twarde Pierniki Toruń - Polski Cukier Start Lublin 80:93 (29:16, 17:28, 23:25, 11:24)

Arriva Twarde Pierniki Toruń: Tayler Persons 20, Joey Brunk 20, Sterling Gibbs 16, Wojciech Tomaszewski 9, Kacper Gordon 7, Aaron Cel 5, Bartosz Diduszko 3, Stefan Kenić 0, Paweł Sowiński 0.

Polski Cukier Start Lublin: Scoochie Smith 22, Gabe DeVoe 19, Klavs Cavars 18 (13 zb), Cleveland Melvin 14, Kacper Młynarski 9, Benas Griciunas 8, Michał Krasuski 3, Troy Barnies 0, Bartłomiej Pelczar 0.

5 zdjęć