Szokujące odkrycie pod Inowrocławiem! Zbiorowy grób sprzed 9 tysięcy lat. Zmarli leżeli, jakby się obejmowali

2025-08-31 10:00

Podczas budowy gazociągu w gminie Inowrocław natrafiono na niezwykłe i zarazem poruszające odkrycie. Archeolodzy znaleźli zbiorowy pochówek czterech osób – mężczyzny, kobiety i dwójki dzieci – ułożonych tak, jakby obejmowali się wzajemnie. Według wstępnych analiz szczątki mogą pochodzić z mezolitu, sprzed nawet 9 tysięcy lat. To pierwsze tego typu znalezisko na ziemiach polskich.

Super Express Google News

Zbiorowy pochówek odkryto w sołectwie Orłowo w gminie Inowrocław, podczas prowadzonych prac przy budowie gazociągu. Układ ciał zmarłych zaskoczył nawet doświadczonych archeologów – wygląda tak, jakby zmarli przytulali się do siebie w chwili śmierci.

W grobie pochowano czworo zmarłych: dorosłego mężczyznę i dorosłą kobietę, między którymi leży dziecko w wieku 7-8 lat. Po lewej stronie mężczyzny znajduje się zaś dziecko w wieku 3-4 lat – powiedziała PAP dr Justyna Marchewka-Długońska z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Archeolodzy wstępnie datują szczątki na okres mezolitu, czyli sprzed 8000–7000 lat p.n.e. Jeśli badania radiowęglowe potwierdzą te szacunki, będzie to pierwszy znany zbiorowy pochówek z tego okresu odkryty na ziemiach polskich.

Dlaczego mezolit? Trzy mocne przesłanki

Jak podkreślił archeolog Piotr Alagierski, na tak wczesne datowanie wskazują trzy niezależne czynniki.

Po pierwsze – geologia. – „Na Kujawach dominują czarnoziemy, które zaczęły się tu formować 7–8 tysięcy lat temu. Podczas eksploracji grobu nie natrafiliśmy jednak na czarnoziemy, co oznacza, że jama grobowa musiała być wykopana jeszcze przed ich powstaniem” – wyjaśnił badacz.

Drugim argumentem jest narzędzie krzemienne znalezione w grobie, schowane pod czaszką dziecka. – „To tzw. rdzeń, odłupany fragment krzemienia, służący do produkcji ostrzy czy noży – swoisty multitool epoki kamienia. Obecność tego przedmiotu pod głową dziecka wskazuje, że został tam złożony celowo, a nie trafił przypadkowo” – mówił Alagierski.

Trzecim czynnikiem są analogie do pochówków odkrywanych w Skandynawii, Francji czy Karelii. – „Układ ciał jest bardzo podobny: lekko podkurczone nogi, rodzinne pozy, obejmowanie. Takie ułożenie w zasadzie nie występuje w późniejszych epokach” – dodał archeolog.

Niezwykła więź emocjonalna

Eksperci przyznają, że układ ciał wyraźnie wskazuje na silne więzi emocjonalne między zmarłymi. Badania DNA pozwolą ustalić, czy rzeczywiście byli rodziną – rodzicami z dwójką dzieci.

Na pierwszy rzut oka nie widać śladów przemocy. Najprawdopodobniej śmierć nastąpiła w wyniku nagłego zdarzenia, które mogło prowadzić np. do hipotermii. W mezolicie ludzi było niewielu, dlatego śmierć czterech osób naraz była ogromnym ciosem – wyjaśnił Alagierski.

Co dalej z badaniami?

Prace wykopaliskowe na miejscu już zakończono. Teraz szczątki badają naukowcy z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jak wyjaśnia dr Marchewka-Długońska, obecnie trwa końcowe oczyszczanie kości. Następnie wykonana zostanie rekonstrukcja czaszek, ocena wieku i płci zmarłych, a także dokładne datowanie radiowęglowe.

W planach są również badania DNA, które odpowiedzą na pytanie o pokrewieństwo zmarłych, oraz analizy izotopowe, dzięki którym będzie można ustalić, gdzie ci ludzie spędzili dzieciństwo, jak wyglądała ich dieta i jak zmieniała się w trakcie życia.

Sam układ ciał wskazuje nam na silne więzi rodzinne, ale chcielibyśmy to potwierdzić naukowo. Chcemy także dowiedzieć się, jak wyglądały pierwsze tygodnie życia dzieci, czym były karmione i w jakich warunkach żyły – podkreśliła dr Marchewka-Długońska.

Przełomowe odkrycie na mapie Polski

Jeśli wstępne datowanie potwierdzi się, będzie to unikatowe znalezisko na skalę całego kraju. Dotychczas w Polsce nie odkryto podobnych pochówków z epoki mezolitu, a to, że ciała ułożone są w tak emocjonalny, rodzinny sposób, czyni odkrycie jeszcze bardziej wyjątkowym.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki