W wypadku stracił matkę, teraz w pożarze zginęły Amelka i Małgosia. To jakieś fatum

i

Autor: Piotr Lampkowski/Super Express; KP PSP Tczew; Facebook

Rodzinny dramat

6-letnia Amelka i jej mamusia nie żyją. Sąsiedzi Radka relacjonują koszmarny pożar: "Buchnęła wielka kula ognia"

2024-05-25 4:30

Śmiertelny w skutkach pożar wybuchł w środę (22 maja 2024 r.) w Tczewskich Łąkach (województwo pomorskie). 6-letnia Amelka i jej mama nie żyją. Radosław stracił żonę i córeczkę. Poparzony mężczyzna trafił do szpitala. Jego sąsiedzi relacjonują dramatyczny moment. - Buchnęła wielka kula ognia - powiedzieli naszemu dziennikarzowi.

Pożar pod Tczewem. Amelka i jej mama nie żyją, Radosław trafił do szpitala

Od 22 maja w Tczewskich Łąkach mówi się przede wszystkim o tym wydarzeniu. Nikt nie może uwierzyć, że bezwzględny żywioł odebrał życie Amelce i Małgorzacie. Radosław kochał swoją żonę i córeczkę. Robił wszystko, aby je uratować. Krzyczał z bezsilności, bo więcej nie mógł zrobić. Pożar, który wybuchł w tę feralną środę, ok. godziny 4:00 był ogromny. Z ogniem walczyło aż 10 zastępów straży pożarnej. Służby miały problem, aby dotrzeć do ciał, bo budynek groził zawaleniem. Okoliczności są wyjaśniane przez prokuraturę. Dalszy ciąg materiału pod galerią ze zdjęciami.

Czytaj tutaj: Radosław stracił ukochaną żonę i córeczkę. Amelka i Małgosia zginęły w płomieniach. "Krzyczał z bezsilności"

Sąsiedzi relacjonują moment pożaru. "Buchnęła wielka kula ognia"

Nasi reporterzy byli na miejscu i rozmawiali z sąsiadami rodziny. Pan Roman przeżywa wielki dramat. Miał się przenieść z rodziną do domu, znajdującego się tuż obok. Mieszkańcy kociewskiej wioski serdecznie wypowiadają się o Romanie, Amelce i Małgorzacie. Dziennikarz "Super Expressu" usłyszał przejmująca relację jednego z mieszkańców, który do tej pory nie może uwierzyć w to, co wydarzyło się w Tczewskich Łąkach.

- Zawołał do żony, by najpierw podała mu Amelkę. I w tym momencie z mieszkania buchnęła wielka kula ognia. Uderzyła w mężczyznę i pochłonęła dwójkę znajdujących się w środku osób. Radek, sam mocno poparzony, krzyczał z bezsilności - relacjonował jeden z mieszkańców, pytany przez nas o sprawę.

Radosław wydostał się na zewnątrz oknem dachowym. Trafił do szpitala. Pani sołtys Tczewskich Łąk podkreśla, że lokalna społeczność zrobi wszystko, aby mu pomóc. Nad mężczyzną ciąży jakieś fatum. W wypadku stracił kochającą mamę. Składamy mu wyrazy współczucia. Do ustaleń w tej sprawie wrócimy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki