Petr Lukac ma 64 lata, mieszka w Czechach, niedaleko polskiej granicy. Niedawno wrzucił ogłoszenie do sieci, które robi prawdzi furorę. Wpis Czecha jest udostępniany i komentowany na potęgę, sprawą zaczęły się też interesować media. To wzruszająca i mocno sentymentalna historia.
"Poszukuje dziewczyny ze Szczecina, z która przyjaźniłem się w latach swej młodości. Kontakt zerwal sie w roku 1972, jej teraz bedzie okolo 60 lat (urodzona chyba w 1955 roku), ja mam 64. Wiem, to sporo lat, ale chciałbym wiedzieć, jak potoczyły się jej losy życiowe, na pewno mnie zrozumiecie".
Trop wiedzie do Australii?
Mimo że upłynęło już tak wiele lat autor tego emocjonalnego wpisu wciąż nie może zapomnieć o "dziewczynie ze Szczecina". Robi wszystko, by ją odnaleźć.
Pamięta również kilka szczegółów, które mogą pomóc w namierzeniu kobiety. W latach 70-tych, jak pisze Petr poszukiwana przez niego dziewczyna mieszkała na ulicy Boguchwały w Szczecinie i uczyła się w technikum budowlanym. Autor prosi wszystkich o pomoc w odnalezieniu kobiety. Podaje maila do siebie ([email protected]), zamieścił też zdjęcie (z 1971 roku) jego dawnej koleżanki.
Internet mocno kibicuje Czechowi, w sieci zaroiło się od pozytywnych komentarzy. Pojawiły się też pierwsze informacje - według niektórych, poszukiwana dziewczyna mieszka obecnie w Australii.
Co sądzicie o całej historii? Jak takie spotkanie po tylu latach mogłoby wyglądać? Czy warto w taki sposób szukać swojej dawnej miłości?
Podcasty
Playlisty tematyczne
