W czwartek (30 marca) o godzinie 10:55 jadący przez centrum Gdańska funkcjonariusze straży miejskiej ujrzeli postać, która zdecydowanie wyróżniała się spośród pozostałych czekających na tramwaj pasażerów. Młody mężczyzna stał na przystanku, koncentrując całą swoją uwagę na podporze estakady. Z głową zbliżoną do zimnego betonu starannymi ruchami dłoni wykonywał najważniejsze zadanie, jakie kiedykolwiek mu powierzono. W tym momencie mundurowi wbiegają na przystanek. Dostrzega to tajemniczy rysownik, który próbuje wtopić się w tłum. Świadkowie zdarzenia nie pomagają jednak w kamuflażu i wskazują chłopaka palcami. Ten szuka jeszcze drogi ucieczki, lecz strażnicy okazują się sprytniejsi.
Jak można było się domyślić, a już na pewno powinni zrobić to działający dla dobra publicznego funkcjonariusze, na murze nie pojawiły się zwykłe bazgroły, lecz przesłanie dla całej ludzkości! Sprawca nawet nie próbował przekonywać, że tajemnicze kreski mogłyby być dziełem kogoś innego. Podczas składania wyjaśnień oświadczył, że interesuje się życiem pozaziemskim oraz religią, a umieszczony na filarze rysunek to informacja dla naszego gatunku. Przekazywanie takich wieści z innej planety wiąże się jednak ze sporymi kosztami. Jak mawiał Ferdynand Kiepski, "to nie są tanie rzeczy". Straż miejska w Gdańsku informuje, że 25-latek otrzymał mandat w wysokości 300 złotych. Czy było warto? Zobaczymy chyba dopiero, gdy przepowiednia się wypełni. Tymczasem przypatrzmy się rysunkowi (zdjęcie u góry artykułu) i spróbujmy zrozumieć, co próbowano nam przekazać.
Podcasty
Playlisty tematyczne
