
Kalendarzowe wakacje 2025 jeszcze się nie rozpoczęły, lecz wielu Polaków już ruszyło na urlopy. Pogoda bowiem sprzyjała krótkim wyjazdom, a jednym z najpopularniejszych kierunków okazał się oczywiście Bałtyk. Tłumy plażowiczów pojawiły się w znanych nadmorskich kurortach i niemalże wszyscy liczyli na ciepły piasek, słońce oraz kąpiele w morzu. Co więcej, pogoda rzeczywiście na przestrzeni ostatnich dni dopisywała, jednak turyści szybko przekonali się, że woda w Bałtyku nie jest jeszcze wystarczająco nagrzana. Mało kto spodziewał się takiego kontrastu.
Wakacje nad Bałtykiem 2025. Czy można teraz kąpać się w morzu?
Dla wielu osób wyjazd nad Bałtyk to wakacyjna tradycja – złoty piasek, zachody słońca i oczywiście kąpiele w morzu. Jednak ci, którzy w ostatnich dniach dotarli na polskie wybrzeże, mogli poczuć się zaskoczeni, bowiem mimo słonecznej pogody, woda była zaskakująco zimna. Miejscami jej temperatura nie przekraczała 6-8 stopni Celsjusza.
Czy więc w takiej sytuacji można się kąpać? Teoretycznie tak, ale należy zachować dużą ostrożność. Ratownicy ostrzegają przed wchodzeniem do morza bez wcześniejszego schłodzenia ciała, a osoby wrażliwe na zimno – zwłaszcza dzieci i seniorzy – powinny raczej unikać kontaktu z taką wodą. Dodatkowo warto pamiętać, że choć kąpiel w zimnej wodzie może wydawać się orzeźwiająca, to przy takich temperaturach organizm może szybko doznać szoku termicznego, który jest groźny dla zdrowia.
Upwelling nad Bałtykiem. Turyści nie mieli pojęcia
Za nietypowe zjawisko, o którym pisaliśmy powyżej odpowiada upwelling, czyli proces wynoszenia zimnych, głębinowych wód na powierzchnię. W Bałtyku może dochodzić do takich sytuacji gdy silne wiatry wieją wzdłuż wybrzeża z południowego wschodu lub południa - od lądu. Tym samym powoduje to odsuwanie się ciepłej wody od brzegu, a w jej miejsce napływa ta zima z dna morza. Efekt? Drastyczny spadek temperatur wody w krótkim czasie. Zdarza się, że jednego dnia woda ma 17 stopni Celsjusza, a kolejnego już tylko 6.