Pobiegli na ratunek malutkiemu Olkowi. Wzruszające słowa matki chłopca [ZDJĘCIA]

2020-03-24 15:00

Dwóch funkcjonariuszy ze Szkoły Policji w Słupsku w ostatniej chwili uratowało duszące się 1,5-roczne dziecko. Do zdarzenia doszło przed kilkoma dniami na parkingu w pobliżu obiektów Zakładu Wyszkolenia Strzeleckiego. Kom. Sylwester Siembrzuch i sierż. szt. Paweł Baran mieli akurat przerwę w zajęciach, gdy usłyszeli krzyk matki chłopczyka. Ich reakcja była błyskawiczna. Policjanci natychmiast przeskoczyli przez płot i kilkanaście metrów dalej udzielili skutecznej pierwszej pomocy, ratując Olkowi życie. Zdjęcia znajdziesz w galerii u góry artykułu.

- Mały Olek zakrztusił się podczas jedzenia na tyle mocno, że przestał oddychać, a podjęte przez jego mamę działania ratownicze nie przynosiły rezultatu. Na wołanie o pomoc odpowiedzieli policjanci, którzy doprowadzili chłopca do stanu, w którym mógł on swobodnie oddychać i tym samym wyprowadzili go ze stanu bezpośrednio zagrażającemu życiu - informuje Szkoła Policji w Słupsku.

Mama Olka jest w zaawansowanej ciąży. Funkcjonariusze zaproponowali jej pomoc w zaniesieniu zakupów do domu. Kobieta była jeszcze w szoku po tym, co się stało. Gdy ochłonęła, przygotowała list z podziękowaniami dla bohaterów w mundurach.

- Zauważyłam jakieś osoby za płotem. Zaczęłam jak najgłośniej krzyczeć "Pomocy!". Dwóch policjantów bez mrugnięcia okiem przeskoczyło przez bardzo wysoki żywopłot oraz płot. Obaj pomogli w całej sytuacji, podejmując pierwszą pomoc. Stres sięgał zenitu. Panowie okazali niezwykłe opanowanie i spokój. Chciałabym jeszcze raz bardzo podziękować i wyrazić wielką wdzięczność za to, że są ludzie, którzy tak służą pomocą - napisała mama 1,5-rocznego Olka w liście do insp. Jacka Gila, komendanta szkoły.

Koronaporadnik Federa: Jak wytrzymać na kwarantannie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki