Tragiczny wypadek

Pomorskie. Jakub prawo jazdy miał tylko 4 miesiące. Zginął razem z kolegą. Teraz będą dwa pogrzeby w jeden dzień. "To fajne chłopaki były"

2023-10-03 10:26

Jakub C., (+18 l.) prawo jazdy miał od czterech miesięcy. To on kierował seatem. Do domu pozostało mu już tylko dwa kilometry. Nie dojechał. Prowadzony przez niego samochód wbił się w drzewo. Na miejscu zginął jego przyjaciel Jakub S. (+16 l.). Młody kierowca zmarł w szpitalu. Teraz dwie wsie na Kaszubach szykują się do pogrzebu. Przyjaciele mają zostać pochowani w ciemnych grobach tego samego dnia.

Na drodze przed Nową Karczmą koło Gdańska (woj. pomorskie) leży dobrej jakości asfalt. Nie ma w nim dziur. Droga jest prosta. Na poboczu rosną stare drzewa. Zgodnie z prawem można tam jechać do 90 kilometrów na godzinę. Gdy tą drogą jechał seat prowadzony przez Jakuba C., padał deszcz. Chłopak dopiero w maju skończył 18 lat. Prawo jazdy miał zaledwie od 4 miesięcy. Jechał ze swoim przyjacielem, 16-letnim Jakubem S. Była ciemna noc. Dochodziła trzecia nad ranem.

W niedzielę (1.10.23) przed godziną 3 w nocy policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące wypadku drogowego, do którego doszło na drodze wojewódzkiej nr 224 w rejonie miejscowości Grabówko. Pracujący na miejscu funkcjonariusze ustalali okoliczności zdarzenia. Samochód marki Seat uderzył w drzewo. Pasażer zginął miejscu, kierowca w ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie po paru godzinach zmarł - przekazał oficer prasowy KPP w Kościerzynie. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 18-letni kierujący seatem z niewiadomych przyczyn zjechał na lewe pobocze i uderzył w przydrożne drzewo. - Samochód został zabezpieczony do sprawy. Śledczy wyjaśniają okoliczności zdarzenia - dodaje oficer prasowy.

Czytaj też: Tragiczny wypadek w woj. lubelskim. 21-letni Mateusz pędził bez zapiętych pasów. Wypadł z auta przez szybę [ZDJĘCIA]

- Znałem ich. To fajne, dobre chłopaki były. To wielki dramat - mówi nam jeden z ich znajomych. Nad tą tragedią trudną przejść obojętnie. Taki pożegnalny wpis zamieściła ich znajoma: "razem z wami odeszła cząstka nas, już nic nie będzie takie samo, telefon milczy w sercu ból, że nie usłyszymy już was, że nie poprosisz Kuba o radę, że nie będzie was w środę nie da się opisać jak bardzo was brak. Do zobaczenia chłopaki. Spoczywajcie w pokoju".

Spłonęli w aucie, bo staranował ich pirat z BMW
Sonda
Czy młodzi kierowcy jeżdżą mniej rozważnie niż starsi kierujący?
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki