Policjanci z Pucka dowiedzieli się o liście w butelce w niedzielę, 12 lipca. Znalazła go mała dziewczynka, spacerująca po mieście razem z mamą... Niewykluczone, że właśnie na takiego „odbiorcę” liczył twórca szokującego listu.
– Jego autor napisał, że szuka dziecka i zamierza wykorzystać je seksualnie w swoim mieszkaniu. Policjanci natychmiast zajęli się tą sprawą i wczoraj, 15.07.2020 r., zatrzymali mężczyznę, 48-letniego mieszkańca Pucka, podejrzewanego o te przestępstwa – informują mundurowi.
Mężczyzna trafił w ręce policji. Usłyszał zarzuty dotyczące przestępstw o charakterze pedofilskim, za co może mu grozić nawet 12 lat więzienia. Policjanci złożyli wniosek o aresztowanie 48-latka. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Historię szokującego listu w butelce – zaraz po jego odnalezieniu – opisały lokalne media. Do „przesyłki” miały być przywiązane cukierki. Mrożąca w żyłach wiadomość leżała przy chodniku na ul. Mestwina w Pucku, w pobliżu centrum handlowego. Tuż obok – jak donosi Dziennik Bałtycki – jest dom, którego adres pada w liście i miejsce, w którym mieszka 48-latek.
Przez lokalną społeczność mężczyzna od dawna był podejrzewany o czyny pedofilskie.