- Do tragedii doszło 10 sierpnia w przydomowym basenie we wsi Mokrzyn pod Bytowem.
- 12-latka znalazła w wodzie jego matka – mimo reanimacji nie udało się go uratować.
- Wstępne wyniki sekcji zwłok potwierdziły porażenie prądem jako prawdopodobną przyczynę zgonu.
- Biegły elektryk wykrył nieprawidłowości w pracy pompy i jednego z bezpieczników, ale wykluczył ich wpływ na porażenie prądem.
- Śledczy nadal poszukują źródła, które mogło spowodować tragedię.
W niedzielne popołudnie, 10 sierpnia, we wsi Mokrzyn pod Bytowem doszło do dramatu. 12-letni chłopiec został znaleziony martwy w przydomowym basenie. Mimo natychmiastowej pomocy, jego życia nie udało się uratować. Jak ustalono, ciało chłopca odnalazła jego matka. Kobieta natychmiast odłączyła pompę basenową od prądu i wezwała służby ratunkowe. Na miejsce skierowano zespoły pogotowia, w tym Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, a także straż pożarną. Niestety, mimo prowadzonej reanimacji, dziecko zmarło.
Zobacz też: 15-latek na motocyklu zderzył się z kombajnem. Tragiczny wypadek koło Bielska Podlaskiego
W środę (13.08) odbyła się sekcja zwłok chłopca. Przyczyną śmierci 12-latka prawdopodobnie było porażenie prądem. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że śmierć nastąpiła wskutek porażenia prądem. Na szczegółowe wyniki będziemy musieli poczekać. Pobrano próbki do dalszych badań - powiedziała dla portalu o2.pl Małgorzata Jackowska-Borek z Prokuratury Rejonowej w Bytowie. Dlaczego doszło do porażenia prądem? Basen zbadał biegły elektryk, który stwierdził nieprawidłowości w pracy pompy i jednego z bezpieczników. W jego ocenie jednak, nie przyczyniło się to do porażenia prądem. Obecnie Prokuratura Rejonowa w Bytowie prowadzi postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci (z art. 155 Kodeksu karnego).