Turyści mieli dość kosmicznych cen nad polskim morzem. Zagrali na nosie hotelarzom i restauratorom

i

Autor: shutterstock, Wojciech Strozyk/REPORTER Polskie morze okazało się największym przegranym kończącego się powoli sezonu turystycznego. Na urlop nad Bałtykiem zdecydowało się mniej Polaków niż w poprzednim roku, za to na przeciwległym biegunie jest Małopolska

Kto stracił, a kto zyskał?

Turyści mieli dość kosmicznych cen nad polskim morzem. Zagrali na nosie hotelarzom i restauratorom

2023-09-14 5:00

Polskie morze okazało się największym przegranym kończącego się powoli sezonu turystycznego. Na urlop nad Bałtykiem zdecydowało się mniej Polaków niż w poprzednim roku, za to na przeciwległym biegunie jest Małopolska. Województwo zanotowało wzrost frekwencji. Liczba naszych rodaków wypoczywających nad Wisła spadła, ale więcej przyjechało za to obcokrajowców.

Mniej turystów nad polskim morzem. Małopolska liderem wakacyjnych kierunków

Mniej turystów nad Bałtykiem, więcej w Małopolsce - tak w telegraficznym skrócie wygląda podsumowanie dobiegającego końca sezonu wakacyjnego, o czym pisze Rp.pl. Spadki frekwencji w porównaniu z 2022 r. odnotowały zarówno województwo pomorskie, jak i zachodniopomorskie, a nowym liderem okazała się Małopolska, która zanotowała wzrost liczby odwiedzających. Jak wynika z analizy firmy Selectivv, więcej turystów przyjechało również do województwa warmińsko-mazurskiego i śląskiego, a mniej więcej tyle samo osób zdecydowało się na urlop na Dolnym Śląsku. Nie zmienia to faktu, że liczba naszych rodaków, która wybrała jako główny kierunek wakacyjny Polskę, spadła w 2023 r. w porównaniu z ubiegłym o 2 procent, biorąc pod uwagę miejsce logowania telefonów komórkowych. Jakie są tego przyczyny?

- W tym roku nie mieliśmy już do czynienia ze stymulacją sektora turystycznego dodatkowymi środkami, takimi jak bon wakacyjny, a początek wakacji zdominowały doniesienia medialne dotyczące tzw. paragonów grozy - mówi w rozmowie z Rp.pl Mariola Skorupa, dyrektorka sprzedaży i marketingu w Sun & Snow.

Mniej Polaków, więcej obcokrajowców

Konkurencyjne dla ofert polskich kurortów okazały się też te zagraniczne, które w przeciwieństwie do rodzimych w zasadzie gwarantowały dobrą pogodę. W tym roku odnotowano również spadek turystów, którzy przyjeżdżają do danego miejsca na kilka dni, bo liczba 1-dniowych odwiedzających pozostała na podobnym poziomie. Co ciekawe, przy spadku łącznej liczby Polaków wybierających rodzime ośrodki jednocześnie wzrosła liczba zagranicznych turystów, którzy na ogół wybierali dłuższe pobyty. Hotelarze jednak się nie poddają i chcą sobie odbić gorsze niż wcześniej wakacje w czasie września, który cały czas kusi dobrą pogodą.

- Upalny początek września skłania turystów do decyzji o jeszcze jednym krótkim wyjeździe i zachęca właścicieli obiektów, by powalczyć o gości i odpracować skutki słabszych tegorocznych wakacji. Naszą platformę zalewają propozycje w opcji last minute, specjalne oferty dla rodzin z małymi dziećmi czy weekendowych wypadów we dwoje – mówi Tomasz Zaniewski, wiceprezes Nocowanie.pl, którego cytuje Rp.pl.

QUIZ. Czwartkowy test z geografii. Tam jeżdżą na zagraniczne wakacje Polacy. Jak się nazywają te kurorty?

Pytanie 1 z 10
Jak się nazywa popularne wśród Polaków miasto na Riwierze Tureckiej?
Cerkiew św. Paraskewy w Stefkowej. Bieszczadzka perła architektury
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki