W 2024 roku mieszkańców Płońska obudziły syreny i dym unoszący się nad centrum miasta. W nocy z 1 na 2 grudnia, tuż po godz. 2, wybuchł pożar w popularnym dyskoncie Biedronka przy ul. Młodzieżowej 28h. Jak informowała wówczas straż pożarna, ogień objął dach o konstrukcji drewnianej oraz wnętrze sklepu. Na miejscu natychmiast pojawili się strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Płońsku oraz druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej Siedlin.
– Wynikało z niego, że pali się kontener na śmieci przy Biedronce. W chwili dojazdu palił się dach sklepu o konstrukcji drewnianej. Prowadziliśmy prace rozbiórkowe dachu. Pożar wybuchł na poddaszu sklepu, gdzie znajdowały się pomieszczenia szkoleniowe. Częściowemu zniszczeniu uległa też fotowoltaika na dachu – relacjonował wówczas dla „Super Expressu” starszy brygadier Janusz Majewski, zastępca komendanta PSP w Płońsku.
Według ustaleń prokuratury, ogień został zaprószony przez 29-letniego płońszczanina, który podpalił kosz na śmieci stojący obok sklepu. Mężczyzna przyznał się do winy. W akcie oskarżenia zarzucono mu spowodowanie zagrożenia dla życia ludzi oraz zniszczenie mienia o wielkich rozmiarach. Straty oszacowano na ponad 6,5 mln zł, a budynek po pożarze nie spełniał już wymogów bezpieczeństwa. Sama akcja gaśnicza i dogaszanie trwały blisko 20 godzin.
Jak podaje portal Radio Płońsk, 10 lipca Sąd Rejonowy w Płońsku skazał mężczyznę na 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo musi on zapłacić 1 mln 700 tys. zł odszkodowania na rzecz sklepu „Biedronka” oraz ponad 5 mln zł na rzecz firmy ubezpieczeniowej. – Jeśli chodzi o prokuraturę, ten wyrok uznaliśmy za słuszny – przekazała Ewa Ambroziak, prokurator rejonowy w Płońsku.
Wyrok nie jest prawomocny.
Podcasty
Playlisty tematyczne
