Kanie. Koszmarne morderstwo pod Pruszkowem. Zabójca dźgał i dusił Tadeusza
Do krwawego morderstwa pod Pruszkowem doszło w środę, 30 sierpnia. Podczas bestialskiego ataku nożem i gołymi rękami zginął około 70-letni, niepełnosprawny mężczyzna - Tadeusz. Grażynka, opiekunka seniora, cudem uniknęła śmierci.
– Potwierdzamy, że doszło do zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Zatrzymano jedną osobę. Do czasu realizacji czynności procesowych z nią, dla dobra postępowania prokuratura nie może udzielić dalszych informacji – powiedział nam prok. Marcin Przestrzalski, zastępca rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Tak brzmiały pierwsze informacje dotyczące zbrodni. Sprawa zabójstwa była owiana tajemnicą. Dopiero teraz prokuratura zdradziła szczegóły zajścia. Od samego czytania mamy gęsią skórkę na całym ciele.
Śledczy otrzymali pierwsze wyniki sekcji zwłok zamordowanego. Jak słyszymy, niepełnosprawny Tadeusz miał liczne ślady po ciosach nożem. Mężczyzna został również duszony przez napastnika. Grażynka, opiekunka seniora, przeżyła starcie z mordercą. Została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Warszawie.
Nieoficjalnie wiadomo, że napastnik znał się z Tadeuszem i Grażynką. Miał im pomóc lub pośredniczyć w zakupie auta. Do transakcji nie doszło. Podejrzany o zabójstwo prawdopodobnie nie rozliczył się z mężczyzną. W środę, 30 sierpnia zjawił się u ofiary - w domu w Kaniach - i wtedy doszło do zabójstwa.
Napastnik został zatrzymany i aresztowany. Usłyszał już zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Na wniosek prokuratora kolejne trzy miesiące spędzi w areszcie.