Brutalny atak pod Nadarzynem. 34-latek dźgnął nożem znajomego i uciekł!
Na jednej z posesji w Kajetanach pod Nadarzynem doszło do ugodzenia nożem mężczyzny. Na miejsce natychmiast skierowano policjantów, którzy udzielili pomocy poszkodowanemu. 36-latek został zabrany do szpitala, a świadkowie zdarzenia relacjonowali, że sprawca uciekł samochodem.
Udało się ustalić pojazd, którym uciekł sprawca oraz jego tożsamość. Mężczyzna został zatrzymany kilka godzin po popełnieniu przestępstwa, podczas kierowania samochodem. Badanie alkomatem wykazało, że był pijany.
Po wytrzeźwieniu, zatrzymany usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa oraz kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu. Na wniosek Prokuratora Rejonowego w Pruszkowie, sąd zastosował wobec 34-latka tymczasowy areszt. Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Pruszkowie, grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie.
Zygmunt zamordował teściów i żonę w Wielkanoc. Ihor L. miał mu pomagać
Tymczasem w Sądzie Okręgowym w Warszawie ruszył proces w sprawie makabrycznej zbrodni. W ubiegłą Wielkanoc w domu jednorodzinnym w Ursusie rodzina odkryła zwłoki swoich najbliższych. Zostali zamordowani. Zygmunt M., który dokonał zabójstw, odebrał sobie życie. Na ławie oskarżonych zasiadł Ukrainiec Ihor L. Zdaniem śledczych pomagał mordować. – Ja nikogo nie zabiłem! – zarzekał się przed sądem. Przed tymi dramatycznymi wydarzeniami był bezdomny. Zygmunta miał poznać pod sklepem. Więcej przeczytasz TUTAJ.