Ożarów: Całą noc walczyliśmy z powodzią

2010-09-03 19:15

Nie zmrużyliśmy oka, całą noc czuwaliśmy, bo woda w kanale podnosiła się z godziny na godzinę. Układaliśmy worki, by żywioł nie wdarł się nam na posesje - opowiadali mieszkańcy Ożarowa, którzy w nocy ze środy na czwartek walczyli z rwącą rzeką.

Całą środę lało jak z cebra. Przez te ulewy woda w kanałku, który normalnie płynie spokojnie w głębokim kanale, zaczęła wzbierać. Kanał zmienił się w rwący potok, w którym na oczach przerażonych mieszkańców poziom niebezpiecznie się podnosił.

Wieczorem sytuacja zaczęła być dramatyczna. Pojawili się strażacy, którzy zabrali się do układania worków z piaskiem. W ten sposób ratowali posesje i domy przed wodą. Do godz. 3 nad ranem trwała męcząca praca strażaków i ludzi, którzy pomagali przy budowaniu wałów. - Woda dochodziła do worków, wciąż musieliśmy dokładać kolejne. Gdyby nie one, kanał doszczętnie zalałby nasze posesje i domy - opowiadała o nocnym koszmarze mieszkanka ul. Szkolnej Małgorzata Olechowska (52 l.). -Zaczęłaby zalewać nasze działki i doszłaby do domów

Kiedy robiło się bardzo niebezpiecznie, strażacy wyburzali też niektóre mostki i kładki nad kanałem, by udrożnić przepływ wody. Zamknęli też podmyty przejazd i chodnik. - Gdyby gmina zajęła się czyszczeniem kanałku, takiej sytuacji by nie było. Niestety, nie robią nic, rosną tam chwasty i glony, które tamują płynny przepływ - wyjaśnia Piotr Leszczyński (55 l.). - Okazało się, że poza deszczem do kanałku spływa jeszcze woda z giełdy Bronisze - oburza się pan Piotr. - Dopóki będą zapowiadać deszcze, nie będziemy spać spokojnie. Teraz woda opada, ale jak zacznie znów padać, będzie z powrotem niebezpiecznie - załamuje ręce pani Małgorzata.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki