Auta mijają pieszych "na grubość żyletki"

"Chcemy chodnika i autobusu". Mieszkańcy ul. Szamocin na Białołęce apelują do urzędników

2024-03-01 5:20

Mieszkańcy warszawskiej Białołęki walczą z komunikacyjnym wykluczeniem. Bezskutecznie domagają się od władz miasta cywilizowanego chodnika przy ul. Szamocin i sensownego połączenia autobusowego. Ani jednego ani drugiego nie mogą się doprosić! Dlaczego?

Mieszkańcy wywiesili banery. Domagają się chodnika

- Żyjemy w XXI w. w stolicy europejskiego kraju, a czujemy się gorzej niż byśmy mieszkali na wsi. Miasto powinno prowadzić politykę zrównoważonego rozwoju, a my tu tego nie widzimy. O chodnik prosimy od ponad 25 lat! To problem całego osiedla, a nie wymysł pojedynczych osób - grzmi Michał Polkowski (42 l.), mieszkaniec ul. Szamocin na Białołęce. Przy tej ulicy na ogrodzeniach kilkudziesięciu posesji wiszą żółte banery: „Walczymy o chodnik, miasto nas ignoruje!”.

Auta mijają pieszych "na grubość żyletki"

Ul. Szamocin to ruchliwa droga w dzielnicy. W godzinach szczytu piesi idą nią gęsiego wąskim, błotnistym poboczem, a auta mijają ich „na grubość żyletki”. - To jeden z najbardziej niebezpiecznych punktów naszej dzielnicy. Czujemy się jak mieszkańcy drugiej kategorii, bo pieniądze są inwestowane w centrum miasta a na naszą drogę ich nie ma – zwraca uwagę Filip Pelc, radny Białołęki.

Priorytetowa inwestycja, ale...

Urzędnicy ze stołecznego ratusza podkreślają, że przebudowa drogi to dla nich priorytetowa inwestycja, i to nie tylko kwestia pieniędzy, ale... - Jej realizacja wymaga uregulowania stanu prawnego nieruchomości znajdujących się w przewidzianych planem zagospodarowania przestrzennego liniach rozgraniczających ulicę. Trwają analizy dotyczące możliwości finansowania inwestycji – mówi nam rzecznik ratusza Jakub Leduchowski.

Autobusu nie będzie bo trzeba przebudować najpierw drogę

Mieszkańcom oprócz braku chodnika doskwiera też brak komunikacji publicznej. - Nie mamy tu żadnego autobusu! Przez to nasze dzieci do szkoły muszą wędrować tą niebezpieczną drogą. Nie zawsze można je podwieźć samochodem – tłumaczy mieszkaniec ul. Szamocin Krzysztof Kinel (45 l.). Ale uruchomienie autobusu zależy od przebudowy drogi. I koło się zamyka. - Robiliśmy tam przejazdy testowe autobusami i ulica jest za wąska, pojazdy się nie miną – wyjaśnia Tomasz Kunert, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego. Jedyne, czym Zarząd Dróg Miejskich na razie obdarował mieszkańców tego rejonu Białołęki to… znaki ostrzegające kierowców, że jezdnią mogą iść piesi. Jak długo potrwa taki stan?

"Chcemy chodnika i autobusu". Mieszkańcy ul. Szamocin na Białołęce apelują do urzędników
Sonda
Uważasz, ze inwestycje drogowe w mieście są dobrze prowadzone?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki