Chcemy mniej płacić za śmieci!

2014-03-31 4:00

Milanówek ma najwyższe opłaty za odbiór odpadów w okolicy. Mieszkańcy się buntują, opozycja szykuje protest. A burmistrz myśli o reelekcji w najbliższych wyborach. Czy to spowoduje, że śmieci będą tańsze?

- Nie może być tak, że w większym Grodzisku Mazowieckim wywóz śmieci segregowanych kosztuje 9,80 zł od osoby, a u nas 15 zł. Burmistrz nie dba o interes mieszkańców - atakuje radna miasta Milanówek Katarzyna Słowik (38 l.). W Brwinowie czy Podkowie Leśnej mieszkańcy płacą ok. 9 zł. - W Żyrardowie było 12 zł, po protestach mieszkańców obniżono do 8 zł. Zatem można mniej! - dorzuca radna Ewa Galińska (65 l.).

W Milanówku od 1 lipca, czyli od wprowadzenia śmieciowej rewolucji, odbyły się już dwa przetargi na wywóz odpadów. Pierwszy w czerwcu 2013 r. wygrała firma Sir-Com ze stawką 8,90 zł. Jednak jeden z oferentów zarzucił jej rażąco niską cenę. Przetarg trzeba było unieważnić.

Drugi wygrał Eko-Hetman i zażądał 218 tys. zł miesięcznie. - W przeliczeniu na mieszkańca to 16,65 zł, co zaokrągliliśmy do 15 zł. Po pół roku od wprowadzenia nowego systemu firmy weryfikują koszty i podnoszą cenę. I to jest jedyna przyczyna wyższych opłat - wyjaśnia rzecznik Urzędu Gminy Milanówek Patrycja Jankowska.

Zarzuty radnych opozycji już jednak przynoszą efekty, bo jak przyznaje rzecznik, burmistrz Jerzy Wysocki (48 l.) zastanawia się nad obniżeniem opłat. - I są pewne pomysły - stwierdza tajemniczo.

Tajemnic mieszkańcy mają jednak również dość. - Burmistrz nie chce udostępniać informacji publicznej, nie ujawnia w Biuletynie Informacji Publicznej rejestru umów zawieranych z firmami - zarzuca radna Galińska, która złożyła 13 wniosków o udostępnienie informacji. Na 7 nie dostała odpowiedzi, co zaskarżyła do samorządowego kolegium odwoławczego, które przyznało jej rację w trzech przypadkach.

Na początku miesiąca na drzewie na prywatnej posesji w Milanówku pojawiły się transparenty z postulatami m.in.: "Burmistrzu, obniż opłaty za śmieci", "Ujawnij rejestr umów", "Na co idą publiczne pieniądze?". Mieszkańcy nazwali je drzewem jawności. Pewnej nocy transparenty zniknęły. - To zaśmiecanie miasta. Działania w urzędzie są jawne. Nie ma obowiązku publikowania rejestru umów w Internecie, więc tego nie robimy - odpowiada na zarzut Patrycja Jankowska. Jak mówi, w ubiegłym roku mieszkańcy zarzucili urząd 360 wnioskami o dostęp do informacji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki