CYRK ZALEWSKI.

i

Autor: Marcin Wziontek

Cyrk to magia!

2016-10-09 19:46

Rozmowa z Ewą Zalewską (64 l.), dyrektor artystycznym Cyrku Zalewski, od siedmiu pokoleń związanej z cyrkiem. Współwłaścicielka i prowadząca Cyrk Zalewskiego od 25 lat.

Czy klaun Charlie nie zrobił państwu jakiegoś numeru poza sceną?
Artyści zjeżdżają się z całego świata po raz pierwszy do Warszawy. Jesteśmy tu ze sobą króciutko, bo tylko 4 weekendy. Klaun robił psikusy przede wszystkim dla publiczności i myślę, że publiczność jest zachwycona bo przyjmuje go bardzo gorąco.

Czym ten festiwal różnił się od pozostałych?
Jest to już siedemnasty festiwal. Wyjątkowo ciepło jesteśmy przyjmowani przez publiczność. Publiczność również decyduje o tym żeby kontynuować dalsze festiwale. Po raz pierwszy gościmy u nas wykonawców z Maroka, jest to bardzo duża grupa – 8 osób. Również pierwszy raz mamy wspaniałą artystkę z Włoch, która prezentuje swoje przepiękne papugi latające nad głowami widzów. Na przestrzeni innych festiwali nie mieliśmy takich pokazów.

Kto jest pani faworytem w konkursie?
Mój faworyt to pani z Italii, która jest wspaniałą artystką i ma niesamowity kontakt z publicznością. Jest do tego przepiękną kobietą i ma super kontakt ze swoimi zwierzętami. Ponad to jest też świetną akrobatką, ma przepiękne kostiumy.

Ze sprowadzenia jakiego artysty z zagranicy jest pani szczególnie dumna?
Z dwóch braci z Kolumbii. Ich pokaz polega na olbrzymim ryzyku, na brawurze wręcz. Nazywa się to „Koło śmierci”. Trudno, wie pan, cyrk opowiadać. To trzeba zobaczyć. Są to młodzi wykonawcy po raz pierwszy w Polsce. Trzeba zasłaniać oczy, kiedy skaczą pod kopułą cyrku. Kolumbijczycy i Marokańczycy dają czadu.

Czy zobaczymy ich jeszcze kiedyś w Warszawie?
Myślę, że tak. Aczkolwiek staramy się co roku robić zupełnie nowe przedstawienie, pokazywać nowych artystów, nowych wykonawców, nowe dziedziny sztuki cyrkowej. W momencie jeśli jacyś wykonawcy bardzo podobają się publiczności to na życzenie publiczności sprowadzamy ich jeszcze raz. Tak było z motorami w kuli. To byli z kolei Brazylijczycy. Mają w sobie ten temperament, że potrafią porwać publiczność. Oprócz tego, ze wspaniale jeździli na tych motorach to jeszcze artystycznie porywali naszą publiczność.

Czy były jakieś niebezpieczne lub zabawne sytuacje w kuluarach podczas tego festiwalu?
Na razie nic takiego się nie wydarzyło (śmiech), przynajmniej nic mi o tym nie doniesiono (śmiech).

Za tydzień ostatnie spektakle, dlaczego warto je zobaczyć?
Bo są wspaniałe. Cyrk jest naturalny. Jest to najstarsza ze sztuk. Mało jest już takiej rozrywki tego typu gdzie bezpośrednio można oglądać artystów na żywo, którym nie wiadomo tak do końca czy uda się to wykonać czy nie. Dzieci są zachwycone, bo mogą nawet przejechać się na kucykach w przerwie przedstawienia. Mamy atrakcje dla całej rodziny, zarówno dla tych najmłodszych jak i młodzieży czy rodziców.

Cyrk odjedzie z Warszawy i co dalej?
Jakie są plany i gdzie będą państwo teraz ruszać? Jedziemy po całej Polsce ale to już z zupełnie innym przedstawieniem, nie festiwalowym. Będziemy w największych miastach Polski. W listopadzie kończymy nasz sezon, bo zaczną się przygotowania do następnego sezonu cyrkowego i następnego festiwalu.

Dziękuję za rozmowę.
Zapraszam serdecznie do nas. Radzę się spieszyć bo został już tylko ostatni weekend przedstawienia: 15 i 16 października. Dziękuję.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki