Projekt musiał być zgodny z przepisami

Dojście do nowego przystanku jak labirynt. Tak wygląda nowa trasa tramwajowa na Kasprzaka

2024-01-19 16:33

Wątpliwości i kontrowersje budzi nowa infrastruktura przy przystanku tramwajowym „Reduta Wolska”, który będzie funkcjonował po oddaniu trasy tramwajowej na Kasprzaka. Tramwajarze tłumaczą, że nie dało się inaczej, bo trzeba było projektować zgodnie z wymogami i przepisami.

Nowy przystanek jak labirynt

Mieszkańcy Woli nie mogą się już doczekać otwarcia nowej trasy tramwajowej na ul. Kasprzaka. Z zaciekawieniem doglądają postępów prac. Dzięki temu zaczęły się pojawiać już pierwsze komentarze co do nowej infrastruktury. Zupełnie nowym elementem będzie przystanek tramwajowy w dawnym pasie drogowym na ul. Kasprzaka, w wykopie pod ul. Wolską. Kontrowersje zaczęła budzić duża ilość schodów, różnica poziomów i przede wszystkim ciasna i pokręcona jak labirynt pochylnia dla rowerów czy wózków.

Projekt musiał być zgodny z przepisami

Jak słyszymy od tramwajarzy, nie dało się tego zrobić inaczej. - Pochylnie są zaprojektowane zgodnie z przepisami, które ściśle regulują ich szerokość, pochylenie, liczbę zakrętów, wymiary miejsca, gdzie nie ma spadku - tłumaczy rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz, który tłumaczy, że projekt tamtejszych schodów również jest wykonany w zgodzie ze wszystkimi standardami. - Nie jest to jedyny sposób dostania się na przystanki. Można się do niego dostać z pomocą pięciu zejść po schodach, dwóch pochylni oraz windy. Między przystankami jest dodatkowo przejście dla pieszych w poziomie szyn i kładka dla pieszych przy wyjściu z parku – dodał rzecznik TW.

Tramwaj na Kasprzaka opóźnia zima

A co z samą inwestycją? Kiedy możemy spodziewać się końca uciążliwych prac? Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski, odpowiedzialny za inwestycje w mieście, w grudniu ubiegłego roku zapewniał „Super Express”, że część nowej trasy tramwajowej (wzdłuż ul. Kasprzaka) uda się oddać jeszcze w tym samym miesiącu. Drugi etap prac (tory na ul. Wolskiej) miał być zakończony na przełomie 2023 i 2024 roku. Wykonawcy nie udało się jednak zrobić takiego bożonarodzeniowego prezentu i teraz mowa jest bardziej o ostatnich dniach stycznia lub dopiero lutym. Jak się okazuje oprócz tzw. małej infrastruktury jak wiaty przystankowe, barierki czy ławki brakuje przede wszystkim około 100 metrów nowego torowiska. Budowę pokrzyżował mróz. - Wpływ pogody na terminy jest bardzo duży i trudny do przewidzenia. Weszliśmy w okres zimowy, który jest bardzo trudny i wymagający dla wykonawcy. Podobnie jak w przypadku innych inwestycji, wykonawca stosuje namioty i nagrzewnice umożliwiające kontynuowanie prac. Niektórych prac nie można jednak wykonać, gdy przez kilka dni temperatura utrzymuje się poniżej zera a taką pogodę wraz z ciągłymi opadami atmosferycznymi mamy od dłuższego czasu – tłumaczy Maciej Dutkiewicz. - W takich warunkach nie można na przykład przygotować kruszywa na ostatnie metry torowiska. Nieprzeprowadzenie jednego etapu prac, sprawia że nie można wykonać następnych. Dlatego trudno jest przewidzieć dokładny termin, w którym zakończą się prace budowlane. W dalszym ciągu jesteśmy przed czasem, bo zgodnie z umową wykonawca ma skończyć budowę do 25 marca – dodał rzecznik TW.

Będą otwierać etapami

Tramwajarze w pierwszej kolejności chcą otworzyć jezdnię ul. Kasprzaka, przejazd nad torami tramwajowymi i mocno uprzykrzające teraz kierowcom życie rondo Tybetu, gdzie trwało teraz poszerzanie chodnika i drogi rowerowej. Po tych etapach i pozytywnej zgodzie na użytkowanie od Nadzoru Budowlanego będzie można wpuścić tramwaj na nowe torowisko. Inwestycja ciągnąca się od wiosny 2022 r. kosztuje 205,4 mln zł.

Sonda
Uważasz, ze inwestycje drogowe w mieście są dobrze prowadzone?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki