TYLKO U NAS

Dotarliśmy do sąsiadów 22-latka, który zaatakował siekierą na UW. Wstrząsające napisy na drzwiach mieszkania

2025-05-09 5:09

Warszawa żyje tragedią, która rozegrała się w sercu stołecznej uczelni. 22-letni student prawa Uniwersytetu Warszawskiego, uzbrojony w siekierę, brutalnie zaatakował pracownicę portierni oraz ochroniarza. Kobieta zmarła na miejscu. Sprawca został zatrzymany. Odwiedziliśmy blok, w którym mieszkał – sąsiedzi są wstrząśnięci, a na drzwiach jego mieszkania pojawiły się przerażające napisy.

Tragedia na Uniwersytecie Warszawskim. 22-latek zaatakował siekierą 53-letnią kobietę

Do dramatycznego ataku doszło w środę wieczorem. 22-letni student prawa, według świadków, niespodziewanie zaatakował siekierą 53-letnią pracownicę portierni. Kobieta właśnie zamykała drzwi, gdy doszło do ataku. Napastnik zadał jej wiele ciosów. Mimo szybkiej interwencji ratowników medycznych, życia kobiety nie udało się uratować. Zginęła na miejscu. Zostawiła trójkę dzieci.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wyciekło wstrząsające nagranie sprawcy ataku siekierą na UW. Makabryczne szczegóły

W ataku ucierpiał również 39-letni pracownik ochrony, który ruszył na pomoc. Jak podkreślają przedstawiciele uczelni, wykazał się ogromną odwagą, próbując obronić koleżankę z pracy. Z poważnymi obrażeniami został przetransportowany do szpitala. Napastnik został zatrzymany na miejscu przez funkcjonariuszy policji.

Uniwersytet przeżywa tę tragedię potrójnie − mówił na konferencji prasowej rektor UW, prof. Alojzy Nowak. − Po pierwsze dlatego, że zginęła nasza koleżanka, matka trójki dzieci, znakomity pracownik Uniwersytetu. Z drugiej strony, że zabójstwa tego dokonał student Uniwersytetu Warszawskiego. I z trzeciej strony, że ciężko ranny został także strażnik Uniwersytetu Warszawskiego. Osoba bardzo dzielna, bo stanął w obronie naszej koleżanki, stanął w obronie szacunku człowieka do człowieka. Wykazał się ogromnym człowieczeństwem.

Sąsiedzi 22-letniego napastnika: "Wydawał się bardzo dziwny"

Reporterzy „Super Expressu” odwiedzili blok na jednym z warszawskich osiedli z prawej strony Wisły, w którym mieszkał 22-letni napastnik. To tam, w klatce schodowej, unosi się napięcie i strach. Mieszkańcy są zszokowani, że sprawca tak brutalnego czynu mieszkał wśród nich.

– Wydawał się bardzo dziwny. Z wyglądu mi się nie podobał. Taki cichy, niby zamknięty w sobie. Nic wcześniej o nim nie słyszałam, nie widywałam go często. Co dziwne – zawsze wchodził do mieszkania przez garaż. To mnie dziwiło – mówiła w rozmowie z reporterami "Super Expressu" i Radia ESKA z sąsiadek 22-latka.

– Nie spodziewaliśmy się czegoś takiego. Wczoraj, kiedy dowiedzieliśmy się, że to on – byliśmy w szoku. Był trochę dziwny z wyglądu, ale nie myśleliśmy, że coś takiego może się wydarzyć – mówiła reporterom SE i ESKI kolejna osoba, z którą rozmawialiśmy na miejscu.

Na drzwiach mieszkania, w którym żył 22-latek, ktoś pozostawił pełne nienawiści napisy: „zabójca”, „śmierć za śmierć”, „zero podatków na taką ku***”, „zdechnij”. – Nie wiemy, kto te drzwi pomalował – twierdzą sąsiedzi. 

Poprosiliśmy policję o komentarz w tej sprawie. Jak usłyszeliśmy od oficera prasowego Komendy Stołecznej Policji, kwestia podjęcia konkretnego zawiadomienia i działania oraz połączenia spraw zniszczenia mienia z napisami, które pojawiły się na ścianie, spoczywa na rękach prokuratury. 

Super Express Google News
Atak siekierą na Uniwersytecie Warszawskim. Nie żyje kobieta
Sonda
Jak oceniasz reakcję służb po ataku na kampusie UW?
Pokój Zbrodni
Kasia Domeracka. Przyjaciel rodziny miał zastąpić jej ojca | Pokój ZBRODNI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki