Dramatyczna walka o życie na Bielanach. Mężczyzna nagle przestał oddychać

i

Autor: Straż Miejska, Warszawa zdjęcie ilustracyjne

Dramatyczna walka o życie na Bielanach. Mężczyzna nagle przestał oddychać

2020-11-23 16:13

Listopadowe wieczory są coraz chłodniejsze, a tym samym coraz bardziej niebezpieczne. W niedzielę na Bielanach rozegrała się dramatyczna walka o życie wyziębionego mężczyzny. Gdyby nie interwencja Straży Miejskiej i natychmiastowe działanie funkcjonariuszy, 63-latek mógłby nie dożyć kolejnego dnia.

Niebezpieczne ochłodzenie

Jesienne wieczory przyniosły za sobą ochłodzenie, a nawet pierwsze przymrozki. W niedzielny wieczór strażnicy miejscy interweniowali na ul. Przytyk w sprawie wyziębionego mężczyzny, który bez profesjonalnej pomocy mógł nie dożyć kolejnego dnia. Dochodziła godz. 20, gdy funkcjonariusze dostali zgłoszenie o leżącym na ławce 63-latku. Kilka minut później niepozorne zgłoszenie przekształciło się w dramatyczną walkę o życie człowieka. - Z leżącym na ławce mężczyzną nie można było nawiązać kontaktu. Nie odpowiadał na zadawane pytania, nie reagował na bodźce, jego ciało było bardzo wyziębione, oddech charczący i nierówny, a puls ledwo wyczuwalny - informuje warszawska Straż Miejska.

Brak oddechu i szybka akcja funkcjonariuszy

Funkcjonariusze wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe i monitorowali funkcje życiowe wyziębionego mężczyzny. Nim przyjechała karetka 63-latek przestał oddychać. Strażnicy miejscy bez chwili wahania rozpoczęli resuscytację. - Masaż serca wykonywali przez 10 minut aż do przyjazdu ratowników. Później kontynuowali te czynności wspólnie z załogą pogotowia - wyjaśnia Straż Miejska. Na szczęście wysiłek i zaangażowanie ratowników oraz strażników miejskich się opłaciły. Po kilkudziesięciu minutach dramatycznej akcji ratunkowej udało się przywrócić akcję serca u mężczyzny. 63-latek został podłączony do aparatury medycznej, a około godz. 20:30 został przewieziony do szpitala.

Dramatyczna sytuacja restauratorów

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki