Emerytka zaatakowana żrącym kwasem. Horror w windzie

i

Autor: Shutterstock

75-latka nie żyje

Emerytka zaatakowana żrącym kwasem. Horror w windzie w Warszawie. Oskarżeni wkrótce usłyszą wyrok

2022-10-15 9:41

Już wkrótce Sąd Okręgowy w Płocku głosi wyroku w głośnym procesie, dotyczącym oblania kwasem 75-letniej Anny O., mieszkanki Warszawy. W sprawie oskarżonych jest trzech mężczyzn, jak ustalono w śledztwie: zleceniodawca, wykonawca oraz kierowca. Żaden z mężczyzn nie przyznaje się do winy.

Proces Macieja M., Piotra G. i Adama J. ruszył przed płockim Sądem Okręgowym w 2021 roku. Maciej M. jest oskarżony o zlecenie zabójstwa sąsiadki, z którą zamieszkiwał w jednej kamienicy przy pl. Hallera w Warszawie, Piotr G. odpowiada za przyjęcie zlecenia i oblanie kobiety kwasem. Natomiast Adam J. za transport sprawcy i pomoc w ustaleniu miejsca pobytu ofiary. Żaden z oskarżonych nie przyznał się do stawianych zarzutów. W piątek (14 października) odbyły się ostatnie mowy końcowe stron, w tym głównych oskarżonych Macieja M. i Piotra G. Obaj podtrzymali swoje wcześniejsze stanowisko, twierdząc, iż są niewinni. - Nie przyznaję się do tego ohydnego czynu. Nie mam z tym nic wspólnego - mówił m.in. w swym wystąpieniu Piotr G. Stwierdził jednocześnie, że nic nie łączy go z Maciejem M. Sędzia Jacek Giętka poinformował o odroczeniu ogłoszenia wyroku do 24 października.

Zabójstwo zlecił sąsiad?

Do tragedii doszło w marcu 2014 roku. Według ustaleń śledztwa, Maciej M. zlecił zabójstwo sąsiadki Anny O. (75 l.) z którą miał mieć konflikt. Zlecenie miał przyjąć Piotr G. We wskazanym terminie zatrzymał windę, którą miała poruszać się ofiara i oblał ją kwasem siarkowym. Sprawca uciekł z budynku, co zostało nagrane na monitoringu. Kamera uchwyciła także sam moment oblania żrącą substancją. Piotr G. przebywał tego dnia na jednodniowej przepustce z zakładu karnego. Anna O. zmarła w maju 2014 r. Według wyników sekcji zwłok, do jej zgonu doszło w wyniku powikłań po poparzeniu dróg oddechowych kwasem siarkowym.

Jak informowali wcześniej śledczy, 75-letnia mieszkanka Warszawy padła ofiarą ataku, bo wkrótce miała zeznawać jako świadek w sprawie przeciwko Maciejowi M. Mężczyzna był oskarżony o kierowanie gróźb karalnych wobec innej sąsiadki Magdaleny G. Z ostatecznych ustaleń śledczych wynika, że to Magdalena G. miała być ofiarą Macieja M.

Napaść na Annę O. wynikiem pomyłki?

Do błędnego wytypowania ofiary doszło w wyniku zbiegu okoliczności. Magdalena G. od stycznia do marca 2014 r. o stałych porach wychodziła na spacery z psem sąsiadki. Anna O. korzystała z pomocy, ponieważ miała złamaną rękę. 24 marca 2014 r. pierwszy raz od wielu tygodni zdecydowała sama wyjść na spacer ze swoim psem. Wtedy doszło do ataku.

Maciej M. od początku był typowany jako potencjalny sprawca, ale zgromadzone wówczas dowody nie pozwalały na przedstawienie mu zarzutów. Ekspertyza antropologiczna wykluczyła, aby to on był osobą zarejestrowaną przez kamerę monitoringu w miejscu zdarzenia. Logowania jego telefonu wskazywały, że przebywał w czasie zdarzenia poza Warszawą. Śledztwo udało się zakończyć dopiero dzięki zeznaniom Karoliny K. Karolina K., ówczesna partnerka Adama J., to jedyny świadek w sprawie. Prawdziwość jej zeznań została potwierdzona podczas badania wariografem. Kobieta zmarła niedługo po skierowaniu do sądu aktu oskarżenia.

Warszawa, Praga-Południe. Mieszkańcy mają dość życia z robactwem. „Mój kot poluje na prusaki!”
Sonda
Czy sprawcy zabójstw powinni od razu trafiać za kraty na dożywocie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki