pobity 1

i

Autor: ARCH PRYW

HORROR! Harował przez miesiąc za 984 ZŁ. Gdy przyszedł po pieniądze, został pobity

2020-11-02 7:11

Włodek przyjechał do Warszawy z Kijowa, żeby zarobić na życie. Harował bez umowy na dwie zmiany przez miesiąc w Carrefourze na warszawskiej Ochocie. Po przepracowanym miesiącu podziękowano mu z dnia na dzień. Kiedy zwrócił się o swoje pieniądze został zaatakowany przez personel sklepu.

Oszukali go i pobili pracownicy Carrefoura

Sceny grozy rozegrały się przy ul. Geodetów 10. Włodek, został zatrudniony tam na początku października.

- Szukałem pracy, by móc normalnie żyć. W internecie znalazłem ogłoszenie na sprzedawcę w sklepie Carrefour Express na Ochocie. Postanowiłem, że spróbuję. Nie podpisano ze mną umowy. Kierowniczka wręczyła mi tylko grafik i powiedziała, że zaczynam od jutra. Potrzebowałem pieniędzy i robiłem wszystko w tym sklepie. Starałem się wykonywać swoje obowiązki sumiennie - tłumaczy Włodek.

Po miesiącu, tuż przed wypłatą, dostał telefon, żeby już nie przychodził. 

- Z dnia na dzień powiedziano mi, że mam się nie pokazywać. Poszedłem więc po swoje 984 zł, które zarobiłem. Ale kierowniczka powiedziała mi, że nic mi się nie należy. I, że jak chcę, mogę sobie iść do Państwowej Inspekcji Pracy - skarży się nam Włodek, oszukany pracownik. 

Postanowił jednak zawalczyć o swoje. Zrobił transparent z napisem "Carrefour oszukuje i nie wypłaca pensji" i stanął przed sklepem.

Nie spodobało się to pracownikom sklepu. Jeden z nich wyszedł i zaczął grozić chłopakowi. Rzucił się na niego z pięściami, szarpał się i chciał zabrać telefon, którym oszukany pracownik nagrywał jego atak i wulgaryzmy. Na filmie widać, jak Adrian, agresywny pracownik, biegnie za chłopakiem i szarpie się z nim. Chcieliśmy o ten atak zapytać Adriana, ale odmówił i ukrył się na zapleczu sklepu. - Proszę opuścić sklep. Nie mam nic do powiedzenia, proszę kontaktować się z centralą - tyle usłyszeliśmy od kierowniczki franczyzy Carrefoura na Ochocie. Zapytaliśmy więc w centrali.

- Jest nam przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Nie jesteśmy stroną w relacjach pracowniczych franczyzobiorców. Zależy nam jednak na prowadzeniu biznesu opartego na szacunku i wartościach naszej firmy. Dlatego w trybie pilnym wyjaśnimy zaistniałą sytuację - odpisała nam dyrekcja franczyzy Carrefour.

Interwencja dziennikarzy "Super Expressu" poskutkowała! Gdy pan Włodek w sobotę poszedł do sklepu jeszcze raz upomnieć się o wypłatę, szefowa wyjęła gotówkę z kasy i wypłaciła mu 984 zł. Do ręki.

Zadzwoniliśmy do PIP, by dowiedzieć się co grozi Carrefourowi za ten wybryk. - Jeśli pracodawca nie wypłaca pieniędzy pracownikowi jest to wykroczenie zagrożone karą grzywny do 2 tys. złotych. Inspektorzy mogą też skierować sprawę do sądu, który może nałożyć na takiego pracodawcę do 30 tys. zł kary.  Jeśli natomiast pracodawca zatrudnia nielegalnie cudzoziemca bez żadnej umowy w tym wypadku inspektorzy w trakcie kontroli mogą nałożyć na niego do 30 tys. złotych kary - informuje Danuta Rutkowska z Państwowej Inspekcji Pracy. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki