Ikarus zmiażdżył hyundaia

2009-10-21 2:01

Tragedia na skrzyżowaniu Puławskiej z Poleczki. Wystarczyła chwila nieuwagi, by młody człowiek stracił życie.

O godz. 17.15 ulicą Puławską od strony Śródmieścia jechał rozpędzony autobus linii 504. Kierowca chciał skręcić w lewo, w kierunku ul. Pileckiego. Niestety, wystarczył jeden moment, żeby doszło do tragedii! Z naprzeciwka nadjeżdżał akurat osobowy hyundai, a jego kierowca był pewien, że zgodnie z przepisami zostanie przepuszczony przez autobus. Prowadzący "504" najprawdopodobniej wymusił jednak pierwszeństwo i wtedy oba pojazdy zderzyły się z ogromną siłą. Osobówka odbiła się od autobusu, po czym z przerażającym hukiem uderzyła w betonowy filar wiaduktu. Młody kierowca, 34-letni Cezary F., nie miał szans na przeżycie. Jego hyundai został całkowicie zmiażdżony.

Zaszokowanym pasażerom "504" ani kierującemu autobusem nic się nie stało. Tymczasem przy zamienionym w kłębowisko blachy aucie rozgrywały się dramatyczne sceny. Ofiara była zakleszczona we wraku! Bezskutecznie próbowano wyciągnąć konającego mężczyznę. Przybyli na miejsce strażacy musieli wycinać Cezarego F. z pojazdu, a cała jezdnia pokryła się pianą gaśniczą.

Gdy w końcu udało się rozciąć pogiętą blachę, ratownicy medyczni zaczęli reanimować mężczyznę pod feralnym wiaduktem. Niestety, bez skutku. Cezary F. umarł.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że winnym tej katastrofy jest prowadzący pojazd linii 504, który nie przepuścił jadącego w stronę Śródmieścia hyundaia. Prokurator natychmiast zarządził skierowanie mężczyzny na badanie krwi, które ma określić, czy prawdopodobny sprawca dramatu nie był pijany.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki