Inspiro spłonęło przez bubel. Oto wyniki dochodzenia po pożarze na stacji Młociny

2014-02-18 9:02

Warszawskie metro zna już przyczynę pożaru w pociągu Inspiro. To wadliwy odbiornik prądu - urządzenie odczepiło się podczas jazdy i przez to doszło do zadymienia wagonów. Teraz Siemens, który jest producentem pociągu, ma naprawić ten element.

17 listopada 2013 r. podczas kursu pociągu Inspiro odkręcił się odbierak prądu - to główny wniosek komisji, która badała awarię w Siemensie. Odbierak to urządzenie, które ślizga się po trzeciej szynie i czerpie z niej prąd do zasilania wagonów.

- To się stało na stacji Ratusz-Arsenał, pociąg był w drodze na Młociny. Maszynista widział, że ma awarię jednego z elementów zasilania, ale nie wiedział dokładnie, o co chodzi. Po uzgodnieniu z dyspozytorem ruchu postanowił dokończyć kurs na Młociny i potem pojechać na Kabaty. Tam mechanicy mieli zrobić przegląd sprzętu - mówi dr inż. Ryszard Żołnierzak (65 l.), dyrektor ds. eksploatacji Metra Warszawskiego i członek zespołu eksperckiego.

Przypomnij sobie: Pożar na stacji Młociny. Pasażerowie uciekali z metra

Niestety, się nie udało. Doszło do spięcia elektrycznego, zapaliła się guma pod pociągiem i dym dostał się do wagonu, którym podróżowali pasażerowie. Teraz Siemens musi inaczej zamontować odbierak, tak by nie dochodziło do spięć. Poza tym eksperci zlecili też naprawę drzwi, które często się blokują, oraz przeniesienie gaśnic spod siedzeń w miejsca, w których będą mieli do nich dostęp stojący pasażerowie.

Według zapowiedzi Jerzego Lejka (60 l.), prezesa Metra Warszawskiego, naprawiony pociąg Siemensa wróci na tory w marcu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki