Pogotowie, karetka, ambulans

i

Autor: Piotr Gajek

40-latka rodziła na ulicy w Warszawie tuż obok szpitala. Zobacz, kto jej pomógł

2018-11-05 14:51

Gdyby nie szybka reakcja straży miejskiej, 40-latka urodziła by na środku ulicy. Kobieta czuła, że zaczyna się poród i razem z rodziną szła do szpitala. Kilkaset metrów przed placówką dostała skurczy i nie mogła dalej iść.

Całą sytuację widziały strażniczki miejskie, które w nocy z 4 na 5 listopada, patrolowały okolice ulic Żelaznej i Ogrodowej. Mężczyzna i dwie kobiety zasłaniali ciężarną płaszczami i to właśnie wzbudziło zainteresowanie funkcjonariuszek.

- Pracuję w straży miejskiej od 12 lat. Jestem wyczulona na takie dziwne zachowania, szczególnie w nocy. Wtedy może się wszystko zdarzyć – mówi mł. str. Agnieszka Korcz z IV Oddziału Terenowego.

Mężczyzna który osłaniał ciężarną, odsłonił płaszcz. Wówczas funkcjonariuszki zobaczyły ubraną w dres i kurtkę skuloną kobietę. Była w ciąży i właśnie zaczęła rodzić.

- Miała skurcze co kilka sekund. Sama niedawno rodziłam drugie dziecko więc wiedziałam, że to ostatnie minuty przed właściwym porodem. Nie było sensu wzywać karetki. Poprosiliśmy panią by wsiadła na tylną kanapę do radiowozu i przewiozłyśmy do pobliskiego szpitala św. Zofii. Kiedy kobieta wysiadała z radiowozu przed izbą przyjęć odeszły jej wody płodowe – opowiada Agnieszka Korcz.

Trzy minuty później kobieta urodziła na izbie przyjęć swoje 6 dziecko. Dziewczynka jest zdrowa i pełna energii.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki