Remont Sali Kongresowej ciągnie się już od 2014 roku i wszystko na to wskazuje, że potrwa dłużej, niż zakładano. Wyznaczony na grudzień 2026 roku termin oddania obiektu znów jest zagrożony. Wiceprezydentka Warszawy Aldona Machnowska-Góra przyznaje, że sytuacja jest trudna: – „Wyszły” problemy. Chodzi o większą ilość azbestu – mówi.
Remont rozpoczął się we wrześniu 2014 roku jako stosunkowo prosty projekt zakładający wymianę foteli i modernizację elementów scenicznych. Szybko jednak okazało się, że stan techniczny budynku wymaga znacznie poważniejszych działań.
Z czasem projekt się rozrósł, a dziś obejmuje już aż sześć kondygnacji (w tym jedną podziemną), modernizację głównej sali widowiskowej mieszczącej 2,6 tysiąca osób, dwóch sal konferencyjnych oraz dwunastu mniejszych saloników.
Azbest i niespodzianki w dokumentacji. Wykonawca zaskoczony stanem budynku
Remont już teraz kosztuje 477 milionów złotych, a może być jeszcze drożej. Problemem okazała się bowiem ilość azbestu, której nie przewidziano w pierwotnej dokumentacji.
– Nie jest tajemnicą, że w trakcie realizacji – co było poniekąd do przewidzenia – pojawiły się problemy. Wynikały one z faktu, że plany techniczne i wiedza o infrastrukturze różniły się od stanu faktycznego, który zastali wykonawcy. Chodziło o większą, niż zakładano, ilość azbestu – tłumaczy Machnowska-Góra. I jak dodaje: – Okazało się, że gdy wykonawca przystąpił do prac we wnętrzu budynku, założenia i plany, które były wcześniej dostępne, różniły się od tego, co zastał na miejscu.
W listopadzie 2023 roku do pracy przystąpił nowy wykonawca, a prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski osobiście zapewniał, że „to koniec fatum”. Obecnie jednak znów trwają rozmowy o przesunięciu terminu.
– Myślę, że nowy harmonogram być może ulegnie zmianom, ale tego jeszcze do końca nie wiemy – mówi Machnowska-Góra.
Harmonogram pod znakiem zapytania. Miasto negocjuje z wykonawcą
Dyrektor Biura Kultury Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy Artur Jóźwik zaznacza: – Prace trwają. Natomiast jeśli chodzi o podanie konkretnego terminu, to jest jeszcze za wcześnie, ponieważ trwają rozmowy z wykonawcą dotyczące harmonogramu realizacji prac. Usuwanie azbestu to operacja, która zawsze wymaga dodatkowych czynności. Stąd te wszystkie opóźnienia i dyskusje z inwestorem.
– Inwestor musi dbać o finanse publiczne i starać się jak najmniej ustępować wykonawcy. Z drugiej strony, jeśli wykonawca obiektywnie zastał inną sytuację i musiał wykonać dodatkowe prace, ma prawo negocjować zarówno harmonogram, jak i wynagrodzenie – zaznacza Machnowska-Góra. – Myślę, że mówimy tu raczej o miesiącach [opóźnienia] – dodaje.
Przypomnijmy, że Pałac Kultury i Nauki wraz z Salą Kongresową zbudowano w trzy lata. Tymczasem jej remont trwa już ponad dekadę. I wiele wskazuje na to, że potrwa jeszcze dłużej.