Pijany ksiądz rozbił się na latarni

i

Autor: Ireneusz Wilk Pijany ksiądz rozbił się na latarni

Ksiądz miał wypadek po pijaku. Kardynał wysłał go na terapię. Proboszcz Płochocina się nie pożegnał...

2020-11-02 8:00

Ksiądz Andrzej O. (58 l.), proboszcz parafii w Płochocinie poniósł konsekwencje wypadku, który spowodował po pijanemu. Miał 2 promile alkoholu z organizmie, gdy jadąc swoim volkswagenem przez Ołtarzew, staranował dacię i rozbił się na latarni. Kuria nie miała dla niego litości i podjęła szybkie decyzje. Odchodząc duchowny nawet się nie pożegnał z wiernymi.

Po 10 latach pracy Andrzej O. nie jest już proboszczem w Płochocinie. – Została podjęta jedyna możliwa w takiej sytuacji decyzja. Proboszcz został zdjęty z urzędu i skierowany na urlop zdrowotny – przekazał „Super Expressowi” ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik Archidiecezji Warszawskiej. Proboszcz opuścił już parafię. Nie odprawił pożegnalnej mszy. Nie pożegnał się oficjalnie z wiernymi. Swoich parafian przeprosił za pośrednictwem „Super Expressu”. – Bardzo wszystkich przepraszam. Boleję nad tym co się stało – wyznał reporterom „SE” Andrzej O.

Warszawa: DRAMAT! Nożownik zaatakował w sklepie na Bielanach! Pociął mężczyźnie twarz

– Niech Bóg i wierni wybaczą mi grzech – mówił skruszony duchowny. Nie mógł jednak liczyć na pobłażliwość kardynała Kazimierza Nycza. Jego decyzje wobec podwładnego były stanowcze. – Celem urlopu zdrowotnego ustępującego księdza Andrzeja jest odpowiednio długa, skuteczna terapia. To jest teraz jego najważniejsze zadanie – informuje ks. Przemysław Śliwiński. Miejsce Andrzeja O. w parafii św. Wojciecha zajął ks. prałat Władysław Michalczyk, zresztą pierwszy proboszcz tej parafii. W tym tygodniu duchowny z Płochocina ma usłyszeć oficjalne zarzuty.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki