Ksiądz oszust? Parafianie z Kozienic stracili oszczędności życia!

2025-05-07 10:02

Ksiądz jednej z lokalnych parafii w województwie mazowieckim wziął od wiernych i z banku łącznie aż 2 miliony złotych na remont kościoła. Problem jednak w tym, że nie ma remontu, księdza i pieniędzy, a parafianie czują się oszukani. Mogłoby się wydawać, że takie sytuacje zdarzają się rzadko, a już na pewno nie w murach kościoła, to niestety - jak widać - rzeczywistość bywa brutalna.

Ksiądz oszust? Wziął 2 mln zł

i

Autor: (2)/ Shutterstock
Super Express Google News

Remonty kościołów w Polsce to częsty widok, a wierni zazwyczaj chętnie dorzucają się do tego szczytnego celu. Tak też było w Kozienicach, gdzie parafianie postanowili przekazać ówczesnemu księdzu pieniądze na odnowienie lokalnej świątyni. Nikt jednak nie spodziewał się, że ich ofiarność zostanie tak brutalnie wykorzystana.

Parafianie z Kozienic stracili oszczędności życia. Ksiądz wziął pieniądze i zniknął

Ksiądz Kazimierz był proboszczem parafii Świętego Krzyża w Kozienicach w latach 2010-2023. Właśnie wtedy rozpoczął także remont kościoła, wpisanego do rejestru zabytków. W tym celu pozyskiwał fundusze z różnych źródeł, np. z banków. Dodatkowo zwrócił się również o wsparcie do parafian, którzy ufając duchownemu, przekazywali mu darowizny i pożyczki, sięgające nawet 100 tysięcy złotych.

Niestety prace remontowe nie postępowały, a na dodatek w pewnym momencie duchowny przestał zwracać pożyczone pieniądze. Właśnie dlatego poszkodowani mieszkańcy postanowili zawiadomić o całej sprawie kurię, lecz od 2022 roku wszystko stoi w miejscu, a ksiądz Kazimierz został odwołany ze swojej funkcji. Co więcej, dopiero w 2024 roku śledztwo zostało przekazane do Prokuratury Okręgowej w Radomiu. 

Chcieliśmy pomóc, bo cel szczytny, ale zostaliśmy oszukani. Nie ma Kazimierza, nie ma pieniędzy, nie ma remontu. Mamy już dość wydzwaniania do kurii, wprawdzie toczą się sprawy sądowe, ale prokurator rok pisze akt oskarżenia. Jest nam wstyd, bo straciliśmy oszczędności życie. Prosimy! My tylko chcemy odzyskać oszczędności naszego życia! - napisali w liście do Gazety Wyborczej parafianie.

Według ustaleń Gazety Wyborczej straty poniesione przez parafię wynoszą co najmniej 1,93 miliona złotych, a z tej kwoty około 800 tysięcy złotych pochodziło z pożyczek od osób prywatnych. Były proboszcz miał przywłaszczyć sobie blisko 1,4 miliona złotych, wydając je na nieujawnione "cele prywatne". Dalszy bieg sprawy pozostaje nieznany, wiadomo jednak, że ksiądz Kazimierz przebywa obecnie na emeryturze w Domu Księży Seniorów.

Sonda
Jak oceniasz funkcjonowanie Kościoła?
Ksiądz zaatakował psa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki