WARSZAWA: Kto jest winny katastrofy w metrze? Projektanci i inżynierowie nie uważają się za odpowiedzialnych

2012-08-21 3:30

Tydzień po katastrofie na budowie stacji metra Powiśle wciąż nie ma winnych! Projektanci i inżynierowie przerzucają się odpowiedzialnością, a kierowcy stoją w gigantycznych korkach na objazdach. W zamkniętym tunelu Wisłostrady jeszcze przez co najmniej tydzień będą trwać pomiary, które mają pomóc wyjaśnić, jak wielkie są uszkodzenia wywołane przez tzw. kurzawkę. Wtedy będzie można odpowiedzieć na pytanie: co dalej. "Super Express" apeluje do pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz (60 l.) o ostre stanowisko i znalezienie winnego tej katastrofy.

Odpowiedzialnego za zalanie budowy stacji metra Powiśle, wstrzymanie przy niej prac oraz wyłączenie tunelu Wisłostrady brak.

- Zapraszam za tydzień do mojego biura, obecnie przebywam na wakacjach i z plaży ciężko mi się wypowiadać - powiedział Andrzej Chołdzyński (52 l.), jeden z projektantów, który firmuje swoim nazwiskiem koncepcję budowy II linii metra. Budowlaniec za nic ma problemy na budowie i w najlepsze wygrzewa się na plaży.

Również firma Metroprojekt odmówiła komentarza. - Nie mam nic do powiedzenia. Proszę mi nie zadawać pytań - mówi mgr inż. Grzegorz Miros, który jednak przyznał, że koncepcję polegającą na przebiegu stacji na zlecenie miasta wykonał. - Zawsze w takiej sytuacji winny jest albo projektant, albo wykonawca - ocenia Mirosław Rutkowski, ekspert z Państwowego Instytutu Geologicznego.

Obecnie wykonawca bada tunel Wisłostrady, ale bez wykopów. - Wykorzystujemy fale radiowe i dźwiękowe - tłumaczy Mateusz Witczyński (26 l.), rzecznik konsorcjum AGP. - Dopiero gdy dostaniemy wyniki wszystkich ekspertyz, będziemy wiedzieli, co trzeba jeszcze zrobić - dodaje. Dziś zalana jest stacja Powiśle, bo trzeba było wyrównać ciśnienie wody. Potem prawdopodobnie dziurę wielkości 6 tysięcy m sześc. trzeba będzie zalać cementem.

Jak długo kierowcy będą musieli jeździć objazdami? Mirosław Rutkowski nie ma wątpliwości. - Minimum dwa, trzy miesiące - ocenia. - Jeżeli byłyby jakieś utrudnienia np. w zlokalizowaniu źródła zalania czy dostępie do niego, to możemy się liczyć z utrudnieniami nawet przez rok. Ale to jednak czarny scenariusz - dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki