Michał Skiba, "Super Express": - Selekcjonerska karuzela kręci się najlepsze. Ma pan jakiegoś faworyta?
Włodzimierz Lubański: - Czytałem te wszystkie nazwiska, które pojawiają się w mediach. Za kilka dni będę w Polsce i mam nadzieję, że do tego czasu będzie już wiadomo, kto obejmie reprezentację. Potrzeba jej spokoju i uporządkowania atmosfery. Dobrze by było, gdyby decyzja została podjęta jak najszybciej.
– Mimo że następne mecze dopiero we wrześniu, to prezes Kulesza nie powinien się długo zastanawiać?
– Proszę zwrócić uwagę na jedno – to, co działo się wokół reprezentacji, negatywnie wpłynęło na wszystkich: zawodników, kibiców, całe otoczenie. Teraz najważniejsze jest odbudowanie zaufania kibiców. Jeśli będą rozczarowani decyzjami, to trudno oczekiwać wsparcia podczas meczów. To musi zostać szybko uporządkowane.
– Mówią, że najlepszym kandydatem do odbudowy zaufania i poprawy wizerunku są Jan Urban albo Maciej Skorża. Odpowiadają Panu te nazwiska?
– Znam obu. Jasia znam nieco lepiej – spotkaliśmy się w życiu kilka razy. Ale to sprawa ludzi z PZPN-u, by porozmawiać z kandydatami, przygotować konkretną wizję, poprawić grę reprezentacji i atmosferę wokół zespołu. To wszystko musi zostać uzgodnione między trenerem a działaczami.
– Kandydata marzeń pan nie ma?
– Nie chciałbym nikogo jednoznacznie wskazywać. Najważniejsze, by trener miał dobry kontakt z zawodnikami. To kluczowe – bez tego nie będzie jedności w drużynie. Z własnego doświadczenia wiem, że jako kapitan wiele decyzji konsultowałem z kolegami z zespołu. To ważny element.
– Przyszły selekcjoner będzie musiał rozpocząć od rozmowy z Robertem Lewandowskim?
– Jeśli Robert będzie chciał grać, będzie w formie i dostępny, to oczywiście. Ale jeśli powie „nie”, to trzeba to uszanować. To jego indywidualna decyzja. Tymi sprawami powinien zająć się trener i działacze PZPN – muszą to omówić w odpowiednim czasie. A PZPN musi wiedzieć na czym stoi i w najbliższym czasie przedstawić nowego selekcjonera.
– W Belgii, gdzie pan mieszka, zagraniczni trenerzy się sprawdzają...
– To prawda, ale nie ma jednego złotego środka. To nie jest tylko kwestia "nazwiska". Najważniejsze to odbudować zaufanie – wewnątrz zespołu i w relacjach z kibicami.
– Cezary Kulesza przebywa w USA, gdzie mógłby skontaktować się z Maciejem Skorżą, który też jest za oceanem na Klubowych MŚ.
– Decyzje trzeba podjąć szybko. Kibice mają wiele pytań i pretensji. Sprawy wokół kadry powinny zostać jak najszybciej uporządkowane.
– Dawno ten klimat wokół reprezentacji był tak zły.
– To prawda. Niezależnie od tego, czy mieszka się w Polsce, czy za granicą – jako Polacy chcemy czuć dumę z reprezentacji. Chcemy oglądać nasz zespół na wielkich turniejach.