- W Święto Zmarłych policjant po służbie w jednej z kujawskich wsi natknął się na niebezpieczną sytuację.
- Mężczyzna leżał na nieoświetlonej drodze, wychłodzony i mokry, ryzykując potrącenie przez samochód.
- Dzięki szybkiej interwencji funkcjonariusza, 63-latek trafił pod opiekę medyczną.
Policjant z Warszawy zapobiegł tragedii na drodze
Widząc niebezpieczną sytuację na drodze Jakub Pacyniak natychmiast zareagował. Zatrzymał auto, podbiegł do nieprzytomnego mężczyzny. - Było kompletnie ciemno, żadnej latarni, do tego deszcz i mgła. Na początku myślałem, że ten człowiek został potrącony, ale gdy podszedłem bliżej, zobaczyłem, że nie ma obrażeń. Był całkowicie mokry i wyziębiony. Powiem szczerze, widok był przerażający - ocenił policjant.
Gdyby ktoś jechał szybciej ta trasą, mogłoby się skończyć tragicznie. W każdej chwili nadjeżdżające auto mogło roztrzaskać mu czaszkę. Pacyniak przy pomocy innego kierowcy przeniósł mężczyznę w bezpieczne miejsce, sprawdzili jego funkcje życiowe, zabezpieczyli i oświetlili drogę, wezwali służby medyczne oraz patrol policji z Radziejowa. Dzięki szybkiej reakcji 63-latek trafił pod opiekę ratowników i niebezpieczna sytuacja zakończyła się szczęśliwie.
Przestroga dla innych
– Tu nie chodzi o mnie. Chcemy pokazać, że naprawdę trzeba uważać. Ta sytuacja pokazuje jak ważne jest przestrzeganie przepisów, prędkości jazdy i noszenie odblasków, szczególnie poza miastem, gdzie teren jest nieoświetlony. Gdyby ktoś jechał tamtędy szybciej, wystarczyłaby chwila nieuwagi i tragedia gotowa – zwraca uwagę w rozmowie z „SE” Jakub Pacyniak.
Policja przypomina: każdy może znaleźć się w podobnej sytuacji. Warto reagować i pomagać, zamiast przechodzić obojętnie. Zadbajmy też o własne bezpieczeństwo – sprawne oświetlenie pojazdu i nawet niewielki odblask mogą uratować życie.
Polecany artykuł: