20-latek za kierownicą, matka zmarła na oczach dzieci. Śmiertelne dachowanie w Warszawie

2025-11-03 15:06

W nocy z niedzieli na poniedziałek samochód osobowy uderzył w bariery i dachował na zjeździe z drogi ekspresowej S7. W pojeździe podróżowały cztery osoby. Trzy z nich wyszły z wypadku bez obrażeń, natomiast 41-letnia poniosła śmierć na miejscu. Szczegóły mrożą krew w żyłach.

Super Express Google News

Dachowanie w Warszawie. Tragiczna noc zmieniła życie młodych ludzi

To miał być zwykły powrót do domu, skończył się dramatem, który na zawsze odmienił życie młodych ludzi. W nocy z niedzieli na poniedziałek (z 2 na 3 listopada) na zjeździe z drogi ekspresowej S7 w alei 4 Czerwca 1989 roku, w rejonie węzła Salomea w Warszawie, doszło do tragicznego wypadku. Samochód osobowy, którym podróżowały cztery osoby, z niewyjaśnionych dotąd przyczyn wypadł z drogi, uderzył w bariery energochłonne i dachował.

41-letnia kobieta zmarła na miejscu

Na miejscu błyskawicznie pojawiły się służby ratunkowe – cztery zastępy Państwowej Straży Pożarnej, policja i karetki pogotowia. Jeszcze przed ich przyjazdem świadek zdarzenia ruszył z pomocą. To on rozpoczął resuscytację krążeniowo-oddechową 41-letniej kobiety, która nie dawała oznak życia. Po chwili akcję przejęli strażacy i ratownicy medyczni. Walka o życie kobiety trwała kilkadziesiąt minut, jednak – mimo ogromnych starań – nie udało się jej uratować.

Jechał audi bez dwóch kół! Szalony rajd zakończył dachowaniem

Zmarła na oczach dzieci

Tragedia tym bardziej wstrząsa, że w aucie znajdowały się także dzieci ofiary – 16-letnia córka i 19-letni syn. Kierowcą był 20-letni znajomy rodziny, który – jak potwierdziła policja – był trzeźwy i posiadał prawo jazdy. Trzy pozostałe osoby wyszły z wypadku bez poważnych obrażeń, ale ich stan psychiczny po tym, co się wydarzyło, jest trudny do opisania.

Co doprowadziło do wypadku? Trwa śledztwo

Według wstępnych ustaleń, kierowca na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem. Samochód wypadł z jezdni, z impetem uderzył w bariery, a następnie dachował. Siła uderzenia była tak duża, że auto zostało niemal doszczętnie zniszczone. Śledczy zabezpieczyli ślady na miejscu tragedii i będą szczegółowo analizować prędkość, z jaką poruszał się pojazd, oraz stan techniczny samochodu.

Pod nadzorem prokuratora prowadzone są czynności, które mają ustalić dokładny przebieg i przyczyny wypadku. Policja apeluje do kierowców o ostrożność, szczególnie na zakrętach i podczas jazdy nocą. Chwila nieuwagi za kierownicą może kosztować życie – czego ta tragedia jest boleśnie prawdziwym dowodem.

Sonda
Byłeś/aś kiedyś świadkiem wypadku?
Pokój Zbrodni
Piotr pozbawił życia niemal całą rodzinę. Horror w Barcicach | Pokój ZBRODNI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki