
Temperatura przy zielonym skwerze na Ursynowie szokuje. Termometr wskazał aż 42 stopnie Celsjusza!
Projekt "Zielone skwery na Ursynowie" miał być przykładem ekologicznej rewitalizacji betonowej przestrzeni tej dzielnicy. Chcieli tego mieszkańcy, którzy zgłosili projekt i ci, którzy na niego zagłosowali. Ale realizacja tego pomysłu już w marcu tego roku wzbudziła wątpliwości.
Zamiast pięknej zielonej enklawy pośród betonowej pustyni, pojawiły się "łezki" wypełnione korą. – Jeśli miał to być zielony skwer, to ktoś chyba zapomniał o roślinach! Efekt na razie mizerny. Mam nadzieję, że to nie kosztowało fortuny? – ironizowała AI, zapytana przez "SE" w Chat GPT.
Całą rozmowę ze sztuczną inteligencją znajdziecie tutaj: "Zielony skwer" w Warszawie wyśmiany przez... sztuczną inteligencję! "To jest absurd!"
W czwartek (3 lipca) – w najgorętszy dzień tego roku – zapytaliśmy mieszkańców Ursynowa o zmiany przy Dereniowej i Gandhi. Czy "zielony skwerek" daje jakiś efekt?
– To jest jakaś beznadzieja kompletna! Nic nie pomaga w takie gorące dni. Słabo widzę, ale nadal widzę tu chodnik, a nie zieleń − zwala nas z nóg pierwszy rozmówca, pan Zbyszek (70 l.).
Aleksander (37 l.) ledwo powstrzymuje śmiech: − Ten skwerek? Jest bardzo super! Oczywiście to sarkazm. To naprawdę ma być zielony skwer? Serio? Nie mam słów.
– Jeżeli byłoby tutaj więcej drzew, byłby jakikolwiek cień i sens. Teraz, to po prostu słabo wygląda − wtóruje Mikołaj (19 l.). – Marnotrawstwo pieniędzy! − rzuca nam w biegu pani Elżbieta.
Co ciekawe, bardziej tolerancyjni dla nieudanego ekologicznego przedsięwzięcia są starsi mieszkańcy Ursynowa. – Nam się bardzo podoba, jest chociaż trochę zielono. Jasne, że lepiej by było, gdyby te rabatki były większe, ale nie narzekajmy. Może się rozwiną. Co prawda ochłody żadnej to nie daje, ale przynajmniej jest przyjemniej − oceniają efekty "rozbetonowania" emeryci z Ursynowa, pani Ewa i pan Zygmunt.
Cała inwestycja, mimo że zaplanowana jako ekologiczna, wzbudziła kontrowersje. Pomysłodawcy z Otwartego Ursynowa również przyznali, że wykonanie nie spełniło ich oczekiwań, a zakres odbetonowania okazał się znacznie mniejszy niż planowano.
A my? Będziemy śledzić wzrost roślinek na "zielonym skwerku". Może kiedyś zasłuży on na to określenie.