Młody mężczyzna wpadł w FURIĘ

i

Autor: Pixabay zdjęcie ilustracyjne

Młody mężczyzna wpadł w FURIĘ. Swoją złość rozładował na samochodzie

2021-01-01 19:00

Młody warszawiak będzie musiał ponieść bolesne konsekwencje swojego zachowania. 26-latek odpowie za zniszczenie mienia, po tym, jak po kłótni z dziewczyną swoją złość wyładował na stojącym nieopodal aucie. Właściciel pojazdu oszacował bowiem straty na kwotę ponad 1 000 złotych.

W napadzie furii zniszczył auto

Ten wybryk będzie słono kosztował 26-latka. Kilka minut po północy mokotowscy policjanci dostali informację o uszkodzeniu auta na jednej z warszawskich ulic. - Mężczyzna, który wyszedł późnym wieczorem na spacer z psem w kierunku ul. Wiktorskiej, usłyszał głośne słowa awantury pomiędzy chłopakiem a dziewczyną. Po chwili kobieta szybkim krokiem oddaliła się, a mężczyzna zaczął podążać w kierunku ul. Wiśniowej - wyjaśniła mł.asp. Iwona Kijowska z policji na Targówku. W pewnym momencie 41-letni świadek zdarzenia usłyszał dźwięk łamanego plastiku i tłuczonego szkła. - Zobaczył, że zaparkowany prawidłowo samochód koloru czarnego ma wyrwane prawe lusterko, które leżało na chodniku, a sprawca uszkodzenia energicznie wymachiwał rękami i powoli oddalał się w swoim kierunku - dodała policjantka.

Dał upust swoim emocjom

W ten chuligański sposób 26-letni mieszkaniec Mokotowa dał upust swoim emocjom. Świadek zdarzenia postanowił nie dopuścić do ucieczki chłopaka. Zadzwonił na policję, a 26-latek usiłował się schować pomiędzy inne zaparkowane samochody. - Funkcjonariusze, znający rysopis sprawcy i będący cały czas w połączeniu telefonicznym ze zgłaszającym, szybko zatrzymali 26-letniego wandala. Chwilę po zdarzeniu, poinformowany przez sąsiadkę, która stała na balkonie swojego mieszkania i również zaobserwowała całe zdarzenie, przyszedł na miejsce zaparkowanego pojazdu właściciel uszkodzonego samochodu - poinformowała mł.asp. Iwona Kijowska.

Mężczyzna był pijany

Właściciel zniszczonego auta zauważył, że wyłamane zostało boczne lusterko oraz uszkodzona powłoka lakiernicza bocznych drzwi i błotnika. Straty wycenił na ponad tysiąc złotych. Sprawca uszkodzenia noc spędził w areszcie. Okazało się bowiem, że 26-letni był pijany. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Młody mężczyzna usłyszał już zarzut uszkodzenia mienia, za co grozi mu do 5 lat więzienia.

Warszawiacy ślą noworoczne życzenia

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki