„Na podłodze pełno sadzy i kurzu”. Mieszkańcy Ząbek po pożarze opowiadają o powrocie do swoich mieszkań

2025-07-06 13:02

Ponad pięciuset mieszkańców bloku przy ul. Powstańców w Ząbkach w czwartek wieczorem (3 lipca) straciło swoje domy w wyniku gwałtownego pożaru. Ogień strawił dach i najwyższą kondygnację budynku, a niższe piętra zostały zniszczone przez wodę i dym. Choć nikt nie zginął, wielu pogorzelców musi teraz zmierzyć się z kolejną traumą − ci, którzy się zapisali, mogą wrócić do swoich mieszkań, ale tylko po najpotrzebniejsze rzeczy, w asyście policji.

Pożar w Ząbkach. Przerażające relacje mieszkańców. „Po wejściu do lokalu zaduch, smród spalenizny”

Pożar wybuchł w czwartek (3 lipca) wieczorem na poddaszu jednego z budynków osiedla. Ogień objął dach oraz najwyższe piętro. Zniszczeniu uległy mieszkania na czwartej kondygnacji. Pozostałe lokale zostały zalane wodą i przesiąknięte dymem. Na szczęście nikt nie zginął, choć trzy osoby odniosły lekkie obrażenia, a trzech ratowników zostało poszkodowanych podczas akcji.

Od soboty (5 lipca) mieszkańcy trzech dolnych kondygnacji mogą wejść do swoich mieszkań. Wejścia odbywają się pojedynczo i pod opieką funkcjonariuszy. − Po wszystkim mieszkanie zostanie zaplombowane, tak by nie dopuścić do wejścia osób niepożądanych, ale na tę chwilę czekamy na zakończenie wszelkich czynności procesowych, które jeszcze trwają na miejscu − informowała policja. W niedzielę burmistrz Ząbek Małgorzata Zyśk zapewniała, że wszystko przebiega zgodnie z planem. 

O tym, jak wygląda w praktyce wejście do zniszczonych lokali, opowiedział "Super Expressowi", jeden z mieszkańców bloku: − Zupełnie człowiek nie wie, czego się spodziewać. Strach niewyobrażalny. Wchodzimy do bloku, czuć smród spalenizny, wszędzie pełno pyłu, skrzynki od liczników popalone. Po wejściu do lokalu zaduch, smród spalenizny. Na podłodze pełno sadzy, pełno kurzu. Mieszkanie wymaga remontu, kapitalnego, ale nie jest w najgorszym stanie − słyszymy.

– Po wyjściu człowiek sobie przypomina, co chciał zabrać. Nie wiadomo, kiedy ponownie będzie można udać się do lokalu. Został zaplombowany − podsumowuje.

Ostateczną decyzję o dalszym użytkowaniu budynku podejmie nadzór budowlany. − Dopiero po dokładnym zbadaniu przez nadzór budowlany, po upewnieniu się, że można to odbudować, będzie decyzja. Trzeba na to spokojnie poczekać – zaznaczyła burmistrz Zyśk.

Tymczasem osoby, które nie mają gdzie się podziać, mogą do końca miesiąca przebywać w hotelu, opłacanym przez miasto. − Od poniedziałku będą wpływały na konta mieszkańców środki, 8 tys. zł − poinformowała burmistrz.

Pomoc potrzebna będzie jednak nie tylko teraz, ale i przez wiele miesięcy. Mieszkańcy czekają na informacje, co dalej z ich domami.

Super Express Google News
Uciekli z dziećmi bez butów. Przerażająca relacja rodziny po pożarze w Ząbkach
Sonda
Byłeś/aś kiedyś świadkiem pożaru?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki