Nastoletnia satanistka zabiła Wiesława nożem. Luiza K. zadała mu kilkanaście ciosów

2025-09-27 5:27

Zadała emerytowi 10 ciosów nożem. Wiesław P. (+62 l.) z Podebłocia (woj. mazowieckie) zginął na miejscu. Jego ciało znaleźli w przydrożnym rowie przypadkowi ludzie. Nastoletnia zabójczyni Luzia K. szokowała wszystkich jeszcze przed zbrodnią. Przypominamy jedną z najmroczniejszych zbrodni ostatniej dekady.

Nie kryła swojej fascynacji śmiercią, krwią, szatanem. W Podebłociu ludzie ustępowali jej z drogi. – Baliśmy się jej, bo łaziła z nożem i niszczyła wszystko, co związane z religią. Ukradła i podarła księdzu Biblię, jeździła rowerem po grobach, wynosiła święte figurki z kapliczek – opisują mieszkańcy wsi.

Wieczorem 5 lutego 2016 r. pijana Luiza K. wracała z imprezy. Po drodze natknęła się na swojego sąsiada. Wiesław P. († 62 l.) był emerytowanym kolejarzem. Nie przypuszczał, że spotkanie sam na sam 18-latki, to dla niego wyrok śmierci.

Trochę później policja dostaje zgłoszenie o potrąceniu sarny. Kiedy patrol przyjeżdża na miejsce obok rannego zwierzęcia odnajdują zwłoki starszego mężczyzny. Biegli doliczą się później na jego ciele aż 18 ran kłutych.

Makabryczne odkrycie postawiło na nogi wszystkie służby. Śledczy natychmiast ruszyli tropem zabójcy. Biegli zabezpieczyli na miejscu zbrodni ślady. Policjanci już następnego dnia zatrzymali Luizę K., która uciekła do Radomia. W chwili aresztowania jechała pociągiem do koleżanki. Dziewczyna twierdziła, że była pijana i nie pamięta, co się stało, ale próbowała zatrzeć ślady zabójstwa, ukryła nóż i zakrwawione ubranie. Śledczy znaleźli je w miejscu wskazanym przez Luizę K. Dziewczyna była na obserwacji sądowo-psychiatrycznej, która nie wykazała, że była niepoczytalna. Pod koniec 2016 r. rozpoczął się proces Luizy K. W sądzie przyznała się do zabójstwa. Twierdziła, że to Wiesław Pudło ją napadł, a ona tylko się broniła.

Pokój Zbrodni - Mateusz zabił Katarzynę

Niemal dokładnie dwa lata od zbrodni wciąż nie zapadł prawomocny wyrok. Stała się wtedy rzecz niespotykana. 7 lutego 2018 r. Sąd Apelacyjny w Lublinie nakazał zwolnić kobietę z aresztu. – Na tym etapie postępowania nie zachodzą przesłanki do dalszego pozbawienia wolności niezależnie od tego, jakie przestępstwo popełniła oskarżona. Pod uwagę brane też były przepisy unijne ograniczające stosowanie aresztu do dwóch lat – tłumaczyła Barbara du Château, rzecznik Sądu Apelacyjnego. – Składaliśmy zażalenie na tę decyzję, ale nie zostało uwzględnione – mówił Leszek Wójcik z prokuratury w Garwolinie.

Na mieszkańców wsi padł blady strach. Luiza wróciła do domu. Na następnej rozprawie się nie stawiła. Przyszłą dopiero na ogłoszenie wyroku. 10 kwietnia 2018 r. Sąd Okręgowy w Siedlcach skazał 20-letnią już wtedy dziewczynę na 15 lat więzienia. Zabójczyni na sali rozpraw pojawiła się z rodzicami i koleżanką, z którą łączy ją związek. Dziewczyny czule żegnały się przed wyprowadzeniem Luizy K. do policyjnego radiowozu. – Dla mnie dostała za mało. Za to, co zrobiła, powinna do końca życia gnić w więzieniu – mówił nam po rozprawie Wiesław P. (70 l.), brat ofiary. Zabójczyni wyjedzie na wolność w 2031 r. Będzie wtedy miała 33 lata.

Najważniejsze numery alarmowe. Czy znasz je na pamięć? Ten QUIZ może kiedyś uratować ci życie
Pytanie 1 z 10
999 – co to za numer?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki