Warszawa, Praga-Północ. Na schodach leżał zakrwawiony chłopak. Mógł umrzeć
Sytuacja, którą opisali stołeczni strażnicy miejscy, miała miejsce w czwartek, 16 listopada. Leżący w ciemnościach na Pradze-Północ mężczyzna wymagał pilnej pomocy medycznej. O jego dramacie powiadomili strażników miejskich przechodnie. Gdyby nie ich współpraca, 30-latek mógł wychłodzić się na śmierć.
W okolicach ul. Kijowskiej leżał nieprzytomny mężczyzna. Ponieważ wskazany adres był niejednoznaczny, jadący do zgłoszenia strażnicy poprosili o jego powtórną weryfikację. Zgłaszający, z którym ponownie skontaktował się operator, jak po sznurku poprowadził patrol na miejsce zdarzenia.
– Poszkodowany w niewielkim stopniu reagował na bodźce i był bardzo wychłodzony. 30-letni zakrwawiony i nieprzytomny mężczyzna wymagał natychmiastowej pomocy – informowali strażnicy.
Funkcjonariusze wezwali pogotowie ratunkowe, sami zaś udzieli poszkodowanemu pomocy przedmedycznej. Przybyli na miejsce ratownicy natychmiast zdecydowali o przewiezieniu pacjenta do szpitala.