Mieszko R. trafił na obserwację psychiatryczną. Pojechał daleko od Warszawy
Czy Mieszko R. będzie mógł odpowiadać przed sądem za swoją koszmarną zbrodnię? To pytanie zadają sobie wszyscy. W maju 22-latek rzucił się przed budynkiem Audytorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego na 53-letnią portierkę. Był uzbrojony w toporek. Kobiety nie udało się ocalić, a ranny został ochroniarz, który ruszył jej z pomocą. Sprawcę udało się zatrzymać bezpośrednio po dokonanej przez niego zbrodni.
Od razu pojawiły się wątpliwości, czy zatrzymany jest osobą poczytalną. Pierwsza opinia biegłych tego nie rozstrzygnęła. Dlatego prokuratura zdecydowała się na dodatkowe badania.
22-latek na obserwację pojechał do szpitala w Jarosławiu (woj. podkarpackie). Dlaczego aż tam? – Zadecydowały o tym głównie szybkie terminy i dostępność miejsca. Obserwacja powinna potrwać cztery tygodnie – potwierdził prok. Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dodał jednak, że biegli mogą zadecydować o przedłużeniu obserwacji. Śledczy planują jednak zakończyć czynności do końca tego roku.
Mieszko R. po zatrzymaniu ugryzł policjanta w nogę
Mieszko R. (22 l.) od maja siedzi w areszcie z zarzutem zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, znieważenia zwłok 53-letniej pracownicy UW i usiłowania zabójstwa pracownika ochrony uniwersytetu. Ale zatrzymany 22-latek zachowywał się tak, że postawiono mu kolejne zarzuty. Za to, że ugryzł policjanta w nogę. Jak to możliwe, że skuty kajdankami człowiek gryzie policjanta w nogę? Dlaczego głowa zatrzymanego znajdowała się na wysokości łydki funkcjonariusza? Wszystko wyjaśniliśmiliśmy w poprzedniej publikacji na łamach "Super Exprssu". Artykuł na ten temat znajdziesz TUTAJ.