Od Królowych życia do więzienia? Była uczestniczka programu miała dać prokuratorowi ogromną sumę!

i

Autor: Instagram Przed sądem Warszawa-Śródmieście ruszył proces b. uczestniczki programu „Królowe życia” Joanny P.-J. Kobieta miała dać prokuratorowi Andrzejowi Z. 1 mln zł łapówki

Od "Królowych życia" do więzienia? Była uczestniczka programu zrobiła to, by ratować męża

2021-11-23 19:22

Przed sądem Warszawa-Śródmieście ruszył proces b. uczestniczki programu „Królowe życia” Joanny P.-J. Kobieta miała dać prokuratorowi Andrzejowi Z. 1 mln zł, by doprowadzić w ten sposób do zwolnienia z aresztu jej męża. Mężczyzna był podejrzany ws. zabójstwa, do którego doszło na Pradze w Warszawie w 2014 r. Niedawna "królowa życia" usłyszała też inne zarzuty.

Od "Królowych życia" do więzienia? Była uczestniczka programu zrobiła to, by ratować męża

Jak informuje PAP, przed sądem Warszawa-Śródmieście ruszył we wtorek proces byłej uczestniczki programu „Królowe życia” Joanny P.-J. Kobietę oskarżono o wręczenie prokuratorowi Andrzejowi Z. 1 mln zł łapówki w zamian za zwolnienie z aresztu jej męża Adama J. - mężczyzna to podejrzany ws. zabójstwa na Pradze w Warszawie z 2014 r. To jednak nie wszystkie korzyści majątkowe, jakich oczekiwał od kobiety od śledczy, co wynika z podsłuchanych rozmów małżeństwa. Z. miał ponadto żądać dwóch koszul marki Billionaire o wartości ok. 2500 zł, czterech biletów na mecz Polska-Izrael o łącznej wartości 1 tys. zł, płacenia rachunków w restauracjach. Ponadto miał dostać od byłej uczestniczki programu "Królowe życia" kosze prezentowe z drogim alkoholem, w tym m.in. rosyjską luksusową wódką, korzystać z użyczonego mu bentleya i oczekiwać na pomoc w otrzymaniu recept na leki psychotropowe. Joanna P.-J. i jej mąż zostali zatrzymani w tej sprawie w czerwcu 2020 r. przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i od tamtej pory przebywają w areszcie.

Jak informuje PAP, kobieta przyznała się do części zarzutów, ale nie do wręczenia prokuratorowi 1 mln zł łapówki. Razem z nią i Adamem J. na ławie oskarżonych zasiada kierowca Michał T., który miał pośredniczyć w przekazywaniu korzyści majątkowych. Odpowiedzialność Z. została wyłączona do odrębnego postępowania. Była uczestniczka programu "Królowe życia" zeznała ponadto, że po prostu starała się pomóc mężowi, w którego niewinność wierzy. Jej zdaniem to prokurator Z. starał się z nią spoufalić, co miał robić, najpierw "częstując papierosami", a później "zapraszając do siebie". Dodała ponadto, że jej mąż dał śledczemu zegarek, ale zrobił to w ramach wdzięczności za opuszczenie aresztu.

- Przysiągł mi na grób swojej mamy, że nigdzie nikogo nie podwiózł i nie ma nic wspólnego ze sprawą oblania kwasem kobiety - powiedziała przed sądem w Warszawie, cytowana przez PAP, była uczestniczka programu "Królowe życia", odnosząc się do rzekomego udziału jej męża w zabójstwie z 2014 r.

Czytaj też: Pływająca sauna zacumowała w Warszawie. "Czegoś takiego jeszcze nie było"

Czytaj też: Warszawa. Śmierć 16-letniego Jeremiego na Ursynowie. Poruszający wpis szkoły: "Żegnamy Cię"

Sonda
Czy wierzysz w zeznania niedawnej "królowej życia"?
Złote Tarasy. Warszawiacy boją się kolejnych śmierci

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki