Otwock: Prezydent mi nie pomógł

2011-03-01 2:30

Okrutni urzędnicy wyrzucili Bożenę Jóźwik (25 l.) z jej domu, a w zamian kazali jej mieszkać w ruderze. I nie pomogło nawet błaganie o pomoc u prezydenta Otwocka Zbigniewa Szczepaniaka (54 l.). Kobieta nie może wrócić do swojego domu, z którego w siarczysty mróz eksmitowali ją urzędnicy.

W zeszłym tygodniu pracownicy wydziału lokalowego z Otwocka zapakowali wszystkie rzeczy pani Bożeny na ciężarówkę. Zamknęli na wielką kłódkę drzwi do jej domu, w którym kobieta przez 6 lat mieszkała z ciotką i wujkiem.

Bezprawnie zajmuje lokal

Po ich śmierci urzędnicy rozpoczęli eksmisję pani Bożeny, bo według przepisów nie ma już prawa mieszkać w lokalu po bliskich. Ale sąd okręgowy stanął po stronie pani Bożeny i orzekł, że urzędnicy muszą jej w takim razie przyznać lokal socjalny. Włodarze w swej arogancji i pysze zaproponowali jej odnowioną ruderę, gdzie za potrzebą trzeba było chodzić na dwór, a po wodę do studni.

Urzędnicy bez serca

Dlatego wczoraj Bożena Jóźwik błagała Zbigniewa Szczepaniaka (54 l.), prezydenta Otwocka, o to, by mogła wrócić do mieszkania po wujostwie. Niestety, prezydent nie ugiął się.

- Mieszkała tam pani nielegalnie. Nie ma żadnych podstaw prawnych, by mogła tam pani wrócić - wyjaśnił bez emocji prezydent Szczepaniak. Jego zdaniem urzędnicy nie złamali prawa, a pani Bożena ma lokal socjalny, gdzie może zamieszkać od zaraz. - Standard lokali socjalnych jest niski. Nic nie poradzę na to, że nie spełnia wymagań tej pani - dodał jeszcze bezczelnie prezydent, siedząc w swoim eleganckim gabinecie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki