Pociągi Inspiro wycofane z warszawskiego metra!

mkoz

2013-11-17 21:28

Władze Metra Warszawskiego zawiesiły eksploatację nowoczesnych składów Siemens Inspiro. Pociągi będą mogły wrócić na tory dopiero po wyjaśnieniu przyczyn dzisiejszego pożaru jednego z nich na stacji Politechnika.

Najnowsze z działu

SZOKUJĄCE WIDEO

Chwile grozy podczas rodzinnego pikniku. Niewiarygodne, co oni zrobili. Nagranie z Warszawy obiegło sieć

NIE UDAŁO SIĘ GO URATOWAĆ

Pojechał odpocząć nad rzeką, do domu już nie wrócił. Porwał go nurt. „Zniknął pod wodą”

Zaskakujące

Te auta kradną najczęściej. Zdziwicie się które marki złodzieje upodobali sobie najbardziej

Ranking

W tych miastach w Polsce mieszka prawdziwa elita! Mądrych można spotkać na każdym kroku

Tutaj mieszka najwięcej ludzi

Zadziwiające, ile osób mieszka w tych miastach. "Człowiek na człowieku". Tu gęstość zaludnienia jest najwyższa

Eksploatacja nowoczesnych pociągów Siemens Inspiro została wstrzymana do czasu wyjaśnienia dzisiejszego pożaru na stacji metra Politechnika. Na razie warszawskie metro dysponowało pięcioma składami tego typu. Na stacji zakończyły się już czynności prokuratorskie, poinformował portal rmf24.pl.

- Wycofaliśmy wszystkie pociągi Inspiro do czasu wyjaśnienia przyczyn awarii. W Warszawie kursuje obecnie 6 tego typu pociągów – poinformował w rozmowie z tvnwarszawa.pl Jarosław Jóźwiak, dyrektor Centrum Komunikacji Społecznej w ratuszu.

Wiadomo, że do Warszawy dotarli już przedstawiciele firmy Siemens, producenta pociągu. Nie wiadomo jednak, ile potrwa wyjaśnianie przyczyn niedzielnej awarii.

ZOBACZ: Pożar pociągu na stacji metra Politechnika. Pasażerowie uciekali z zadymionych podziemi

Przed godziną 15 zapalił się jeden z wagonów metra w Warszawie. Dym zauważył maszynista, alarmowali o tym też przerażeni pasażerowie. Poszkodowane zostały trzy osoby. Według słów jednego z pasażerów, już po tym, gdy skład ruszył ze stacji Centrum, słychać było eksplozje pod podłogą wagonu, a po chwili pojawiły się kilkumetrowe płomienie, które dostały się do wnętrza. Pasażerowie mieli wyrywać gaśnice spod siedzień i samodzielnie gasić ogień. Reszta, zgodnie z komunikatem z podanym głośników, ruszyła do przodu.