Podjechała policja z długą bronią, mieszkańcy usłyszeli serię huków. Co się stało w Warszawie?

i

Autor: Zdjęcie ilustracyjne: Policja/Reprodukcja Beata Olejarka/Super Express Podjechała policja z długą bronią, mieszkańcy usłyszeli serię huków. Co się stało w Warszawie?

PRZEŻYLI HORROR

Podjechała policja z długą bronią, mieszkańcy usłyszeli serię huków. Co się stało w Warszawie?

2024-04-05 20:48

„Dziwne samochody ruszyły spod bloku”, „padła seria huków” − mieszkańcy zastanawiają się, co wydarzyło się w ich spokojnej okolicy. Jak twierdzą, w okolicach godziny 10 w środę usłyszeli kilka strzałów. − Prowadzimy czynności. Zatrzymaliśmy jedną osobę − odpowiada nam krótko podinsp. Iwona Jurkiewicz z CBŚP.

Do makabry na warszawskim Gocławiu doszło w okolicach godziny 10 w środę (3 kwietnia). Na ul. Jugosłowiańskiej pod blokiem zatrzymało się kilka samochodów. Jak twierdzą mieszkańcy, policjanci w kamizelkach kuloodpornych oddali kilka strzałów w kierunku jednej osoby. − Zanim padły strzały, samochody bmw ruszyły spod bloku. Za chwilę padła seria huków, a co to było to nie wiem − piszą w mediach społecznościowych.

Policjanci zatrzymali jedną osobę. "Użyto granatów hukowych"

Tych informacji nie potwierdza jednak podinsp. Iwona Jurkiewicz, rzecznik prasowy komendanta Centralnego Biura Śledczego Policji.

Obezwładniono jedną osobę. Nie używano broni służbowej, użyto granatów hukowych. Nikomu nic się nie stało. Prowadzone są dalsze czynności w sprawie − powiedziała w rozmowie z „Super Expressem”.

Mieszkańcy są przerażeni. Uważają, że ich okolica nigdy nie była tak niespokojna. − To pokłosie ostatniego zatrzymania obywatela Ukrainy z nożem. Też go tu zatrzymali − komentują.

Wielka akcja antyterrorystów w Pruszkowie, padły strzały

W ostatnim czasie nie tylko na Pradze policjanci prowadzili swoje działania. Pod koniec ubiegłego roku w Pruszkowie doszło do podobnych, dramatycznych scen

W pobliżu przystanku autobusowego przy ul. Powstańców zatrzymało się kilka radiowozów policji oraz karetka pogotowia. Jak udało nam się ustalić, 33-letni Sebastian najpierw z zimną krwią zamordował mężczyznę, ukrył jego zwłoki w wersalce, a na samym końcu postanowił zwiać policji. Zatrzymano go w Pruszkowie.

Więcej o tym przeczytacie tutaj: Ciało ofiary ukrył w wersalce i myślał, że się nie wyda. W trakcie ucieczki potrącił policjanta

Znany gangster "Lelek" nie żyje. Tragiczny finał próby zatrzymania przez CBŚP FB
Sonda
Widziałeś/aś kiedyś policjantów w akcji?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki