Pruszków. Policjant wiózł nastolatki, gdy doszło do wypadku. Zapadł wyrok
Sąd Rejonowy w Pruszkowie skazał byłego policjanta Janusza R. na karę łączną roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Dodatkowo mężczyzna musi zapłacić grzywnę w wysokości 9 tys. zł, pisemnie przeprosić poszkodowane i wypłacić im nawiązki w wysokości 7 tys. i 5 tys. zł. Ponadto będzie musiał pokryć koszty sądowe, które wynoszą blisko 15 tys. zł.
Asesor sądowa Justyna Gabrysiak podkreśliła, że Janusz R. nie kwestionował faktu zabrania nastolatek do radiowozu, oddalenia się z miejsca pożaru i spowodowania wypadku. Sporne były natomiast powody, dla których pokrzywdzone wsiadły do radiowozu, przyczyny utraty panowania nad pojazdem i uderzenia w drzewo oraz to, czy oskarżony udzielił pomocy poszkodowanym po wypadku.
Dlaczego nastolatki wsiadły do radiowozu?
W toku procesu sądowego Janusz R. tłumaczył, że nastolatki znalazły się w radiowozie, ponieważ chciały przekazać mu informacje o okolicznościach pożaru. Sąd uznał te wyjaśnienia za niewiarygodne. Zdaniem sędzi "na dezaprobatę zasługuje całe postępowanie oskarżonego", który jako funkcjonariusz publiczny powinien zainteresować się stanem osób poszkodowanych w wypadku i wezwać pomoc. Asesor Gabrysiak oceniła, że Janusz R. bał się konsekwencji tego, że na jaw wyjdzie fakt przewożenia w radiowozie osób postronnych.
Będzie apelacja prokuratury i byłego policjanta?
Po ogłoszeniu wyroku Janusz R. zapowiedział, że będzie się od niego odwoływał. Apelacji nie wyklucza także prokurator Maryla Potrzyszcz-Doraczyńska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Przyznała, że zasądzona kara jest zbliżona do tej, o którą wnioskowała prokuratura, różni się jedynie długością okresu zawieszenia.
Do wypadku doszło w styczniu 2023 roku. Policjanci z Pruszkowa otrzymali zgłoszenie o pożarze wywołanym wypalaniem kabli. Odjeżdżając z miejsca interwencji, zabrali do radiowozu dwie nastolatki z grupy, która zgłosiła zdarzenie. Chwilę potem w podwarszawskich Dawidach Bankowych policjant kierujący radiowozem stracił panowanie nad samochodem i uderzył w drzewo. Pojazd został rozbity, a pasażerki ranne. Sprawa ta z pewnością będzie miała dalszy ciąg w sądzie apelacyjnym.
Polecany artykuł:
