Szaleńczy pościg ulicami Warszawy! Kierowca BMW nafaszerowany proszkami próbował uciec policji
Wszystko zaczęło się kilka dni temu na Placu Trzech Krzyży w Warszawie. To właśnie tam policjanci ze Śródmieścia zwrócili uwagę na kierującego samochodem marki BMW, który pruł autem na złamanie karku. Funkcjonariusze niezwłocznie podjęli decyzję o zatrzymaniu pojazdu. Jednak reakcja kierowcy była daleka od oczekiwanej. Mężczyzna gwałtownie przyspieszył, rozpoczynając szaleńczy rajd ulicami warszawskiego centrum.
W pościg natychmiast włączyli się wszyscy dostępni w pobliżu policjanci, w tym mundurowi z IV Kompanii warszawskiego Oddziału Prewencji Policji. Ucieczka nie trwała jednak długo. Przy ulicy Brackiej kierowca BMW stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w betonowe ławki. Mimo uszkodzenia samochodu, desperat nie poddał się – porzucił auto i kontynuował ucieczkę pieszo. Zaledwie po kilkudziesięciu metrach został jednak skutecznie obezwładniony przez policjantów.
W porzuconym BMW funkcjonariusze znaleźli znaczne ilości narkotyków. To najpewniej dlatego 37-letni obywatel Białorusi, jak się okazało, wielokrotnie wcześniej notowany przez policję, tak panicznie bał się kontroli drogowej. Mężczyznę przewieziono do komendy przy ulicy Wilczej. Tam został poddany badaniu specjalnym testerem na obecność środków odurzających. Wynik nie pozostawiał złudzeń – Białorusin był pod wpływem amfetaminy i kokainy, do czego zresztą sam się przyznał. Aby uzyskać szczegółowe wyniki, pobrano mu krew do dalszych badań laboratoryjnych w szpitalu. Jednak na tym działania policji się nie zakończyły, a sprawa miała swój dalszy, równie szokujący ciąg.
Narkotykowy magazyn w mieszkaniu! Partnerka kierowcy BMW również zatrzymana z ogromną ilością nielegalnych substancji
Do akcji wkroczyli kryminalni ze śródmiejskiej komendy. Szybko ustalili, że zatrzymany 37-latek mieszka wspólnie z 27-letnią obywatelką Ukrainy. Funkcjonariusze niezwłocznie udali się pod ustalony adres przy ulicy Konopnickiej. Przed blokiem zauważyli kobietę odpowiadającą rysopisowi partnerki kierowcy BMW, która właśnie wsiadała do osobowego mercedesa. Policjanci natychmiast podjęli wobec niej czynności. Już wstępne przeszukanie jej torebki przyniosło kolejne dowody – znaleziono w niej kokainę i marihuanę. Dalsze działania miały zostać przeprowadzone w mieszkaniu pary, jednak kobieta nie zamierzała współpracować i odmówiła dobrowolnego otwarcia drzwi. W tej sytuacji policjanci zmuszeni byli wezwać na miejsce wsparcie Państwowej Straży Pożarnej, która umożliwiła im siłowe wejście do lokalu. To, co znaleziono w środku, przerosło najśmielsze oczekiwania – w kanale wentylacyjnym ukryte były torby foliowe wypełnione po brzegi narkotykami.
W wyniku wszystkich przeprowadzonych czynności policjanci zabezpieczyli łącznie blisko 3 kilogramy różnych narkotyków. Wśród nich znajdowały się: kokaina, amfetamina, metamfetamina, mefedron, grzyby halucynogenne, marihuana oraz tabletki MDMA. To jednak nie wszystko. Oprócz imponującej ilości substancji odurzających, funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli również pistolet gazowy, znaczną ilość gotówki, telefony komórkowe oraz wagi jubilerskie, służące najprawdopodobniej do porcjowania narkotyków.
Zarówno 37-letni Białorusin, jak i jego 27-letnia partnerka z Ukrainy usłyszeli już zarzuty. Mężczyźnie postawiono zarzuty niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz posiadania znacznej ilości narkotyków. Kobieta odpowie za posiadanie znacznej ilości zabronionych substancji. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście, sąd zastosował wobec obojga środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Za popełnione przestępstwa grozi im kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.