Makabra pod Warszawą

Potworny wypadek w Kobyłce. Kabriolet uderzył w słup. Dwóch mężczyzn zginęło. Autem podróżował stołeczny policjant

2022-07-21 9:35

Koszmarny wypadek miał miejsce tuż po północy w Kobyłce pod Wołominem. Kabriolet marki Mercedes wjechał w betonowy słup. Autem podróżowały cztery osoby. Dwie z nich, mimo długiej reanimacji prowadzonej przez ratowników medycznych, nie przeżyły. Kolejne dwie osoby uciekły z miejsca tragedii. Policjanci odnaleźli ich niedługo później. Jednym z poszukiwanych okazał się funkcjonariusz z warszawskiej policji.

Kabriolet rozwalony, pasażerowie nie żyją

Informację o potwornym wypadku, do którego doszło nocą ze środy na czwartek (20/21 lipca) przy ul. Ręczajskiej w Kobyłce (pow. wołomiński) potwierdził w rozmowie z "Super Expressem" asp. Jan Sobków z wołomińskiej straży pożarnej. - Ze zgłoszenia w pierwszej fazie nie wynikało, jaki jest charakter zdarzenia. Dopiero po dojeździe na miejsce pierwszego zastępu dowódca potwierdził, że doszło do wypadku drogowe, w którym udział brały cztery osoby - powiedział strażak.

Do sprawy odniosła się również Stołeczna Policja.

- Przed północą uwagę policjantów zwróciło skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie kierującego i pasażerów przejeżdżającego kabrioletu, w którym na bagażniku siedziały dwie osoby. Policjanci niezwłocznie ruszyli za autem. Kierowca kabrioletu stracił panowanie na łuku drogi. Wtedy doszło do tragedii - przekazał nadkom. Sylwester Marczak rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.

Jak udało nam się również nieoficjalnie ustalić, kierujący dwuosobowym mercedesem kabrioletem SL500 nagle stracił panowanie i na lekkim łuku drogi nad autem i uderzył w krawężnik. Wówczas z auta wypadło dwóch mężczyzn, którzy prawdopodobnie siedzieli na bagażniku auta. Jeden z nich uderzył w przydrożny słup, a drugi o jezdnię.

Kabriolet jechał jeszcze kilkadziesiąt metrów, aż wjechał w kolejny betonowy słup. Kierujący autem oraz siedzący obok niego pasażer, zostawili leżących na ulicy nieprzytomnych kompanów oraz skasowanego mercedesa i uciekli w pobliski las.

Leżącymi na ulicy mężczyznami zajęli się ratownicy medyczni, którzy przyjechali na miejsce. Zadysponowano również śmigłowiec LPR. Niestety, reanimacja mężczyzn nie przyniosła skutku. - Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon dwóch osób - przekazał asp. Jan Sobków.

Dwie osoby poszukiwane

Dwie osoby, które uciekły z miejsca tragedii były poszukiwane. - Tuż przed godziną 1 zatrzymano obydwu mężczyzn. Niestety jednym z nich okazał się warszawski funkcjonariusz, będący poza służbą - powiedział policjant.- Bez względu na to, czy był pasażerem czy kierowcą, zostanie niezwłocznie wydalony ze służby. Jest to tragedia, która nie miała prawa się wydarzyć. W tego typu sytuacjach stosujemy zasadę zero tolerancji i kara musi być bezwzględna – podkreślił nadkom. Marczak.

Decyzją prokuratury obydwaj mężczyźni zostali zatrzymani.

Wielka ewakuacja w Warszawie
Sonda
Czy znasz zasady udzielania pierwszej pomocy?

Poznaj mrożące krew w żyłach kulisy prawdziwych zbrodni.

Włącz podcast ZŁO i posłuchaj historii Wampira z Piotrkowa.

Listen to "Mariusz Trynkiewicz - Szatan z Piotrkowa cz.1" on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki