Pożar w metrze w Warszawie. Co o nim wiadomo? „Ukryte zarzewia ognia”

2025-07-01 7:55

Wtorkowy poranek (1 lipca) rozpoczął się dla warszawiaków od komunikacyjnego chaosu. Wszystko przez groźny pożar, do którego doszło w nocy na stacji metra Racławicka. Choć nie widać już płomieni, strażacy ostrzegają − ogień wciąż nie został całkowicie opanowany. − Nie dotarliśmy jeszcze do wszystkich ukrytych zarzewi ognia − mówi w rozmowie z ESKĄ Wojciech Kapczyński ze stołecznej straży pożarnej. Akcja ratunkowa nadal trwa.

Pożar metra w Warszawie

i

Autor: x.com / @JacekDobrzynski/ Materiały prasowe

Dlaczego metro w Warszawie nie kursuje? Nocny pożar sparaliżował całą sieć metra

Ogień pojawił się w nocy, przed godziną 1:00, w pomieszczeniu technicznym na stacji Racławicka. To właśnie tam znajduje się podstacja energetyczna, kluczowa dla działania całej linii M1.

Jak poinformowała Anna Bartoń, rzeczniczka Metra Warszawskiego, spaleniu uległy m.in. światłowody odpowiadające za systemy sterowania ruchem. To właśnie one doprowadziły do całkowitego paraliżu metra na linii M1 i czasowego wstrzymania kursowania pociągów na linii M2.

Mimo że od wybuchu pożaru minęło już kilka godzin, ogień wciąż nie został całkowicie zlokalizowany. − Do tej pory pożar jest tak naprawdę niezlokalizowany. Wiemy, że pali się w jednym pomieszczeniu. Ale nie widać już otwartych płomieni, natomiast nie dotarliśmy jeszcze do wszystkich ukrytych zarzewi ognia − mówił Wojciech Kapczyński z warszawskiej straży pożarnej.

Mieszkańcy są zdezorientowani. Nie działa linia M1. Na stacji Racławicka wybuchł pożar

Jak podkreślił, akcja ratownicza jest wyjątkowo trudna z uwagi na specyfikę miejsca. − To są pomieszczenia techniczne z bardzo ograniczonym dostępem. Dlatego działania są skomplikowane i czasochłonne − dodał.

Jak słyszymy na miejscu, pasażerowie są mocno zdezorientowani. − Wszyscy są wkurzeni, bo metro nie działa. Napisali, że trzeba korzystać z komunikacji naziemnej, a tu nagle nic nie działa − mówi jedna z osób, z którymi rozmawialiśmy na miejscu.

W wyniku awarii metro linii M1 zostało całkowicie wstrzymane. Pociągi nie kursują na żadnym odcinku. Zarząd Transportu Miejskiego w trybie awaryjnym uruchomił komunikację zastępczą: zarówno autobusową, jak i tramwajową. Z kolei linia M2 wznowiła ruch dopiero o godzinie 5:55, ale z mniejszą częstotliwością i ograniczoną liczbą składów.

Mimo uruchomienia alternatywnych połączeń, wielu warszawiaków utknęło w korkach lub na zatłoczonych przystankach. Stolica sparaliżowana jest od rana − setki osób mają problem z dotarciem do pracy, szkół czy urzędów. Władze miasta apelują o cierpliwość i przypominają, że w związku z awarią obowiązuje wzajemne honorowanie biletów ZTM i Kolei Mazowieckich w 1. i 2. strefie biletowej.

Na razie nie wiadomo, kiedy metro na linii M1 zostanie ponownie uruchomione. Trwa intensywna naprawa zniszczonej instalacji oraz przywracanie zasilania i systemów sterowania. Służby techniczne i straż pożarna nadal pracują na miejscu.

Źródło: ESKA

Pilna ewakuacja 200 osób z klubu muzycznego na Mazowszu. Wybuchł potężny pożar. Ranna jedna osoba
Sonda
Byłeś kiedyś świadkiem pożaru?
Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki